poniedziałek, 31 sierpnia 2009
Zawstydzilam się...
Zajrzałam do Moich ulubionych miejsc. A tam co ? Praca wre ! Alizee zrobiła zapasy na zimę, Bianca pracuje nad zyrandolem, ivon777 wyprasowała przez weekend wszystko co wpadło jej w ręce a 13ka wyszykowała synkowi pokoik. A Ja ?
A Ja wraz z mężem buszowałam w niedzielny poranek na starociach ( patrz foto niżej). upolowaliśmy perełeczki, dosłownie za grosiki.
Ale dzisiaj nadrobiłam i poprawiłam Swój wizerunek Pani Domu. Oto efekty: Gruszki w occie, palce lizać !
piątek, 28 sierpnia 2009
środa, 26 sierpnia 2009
Zaskoczenie...wyróżnienie
Jakie było Moje zdziwienie, a zarazem radość gdy zaglądając do Moich ulubionych miejsc odkryłam wyróznienie od 13ki.
Radość była tym większa, iz 13ka tak pięknie ujęła..."Wyróznienie za wgłąb Mojej duszy"
Oto Moje wyróznienia:
Za piękne słowa:
Nettika
Jo-Hanah
za aktywność i polot w działaniu:
Elle
Alizee
za spostrzeżenie Mnie w tłumie:
13ka
za ucztę dla oczu:
Martar
za ucztę dla ciała:
An-na
za istnienie:
Joanna, ivon777, Bianca, blog niedzielny.
Radość była tym większa, iz 13ka tak pięknie ujęła..."Wyróznienie za wgłąb Mojej duszy"
Oto Moje wyróznienia:
Za piękne słowa:
Nettika
Jo-Hanah
za aktywność i polot w działaniu:
Elle
Alizee
za spostrzeżenie Mnie w tłumie:
13ka
za ucztę dla oczu:
Martar
za ucztę dla ciała:
An-na
za istnienie:
Joanna, ivon777, Bianca, blog niedzielny.
Dziękuję za wsparcie. Dziękuję za zrozumienie. Dziękuję za wzruszenie. Dziękuję, ze jesteście.
A tak na marginesie, istnieje jakiś niepisany (pisany regulamin) wyróznień? Jestem pionierem w tej dziedzinie. Sama sobie skopiowałam wyróznienie od 13ki :). Odkrycie wyróznienia było piorunujące. Bardzo miły gest.
A tak na marginesie, istnieje jakiś niepisany (pisany regulamin) wyróznień? Jestem pionierem w tej dziedzinie. Sama sobie skopiowałam wyróznienie od 13ki :). Odkrycie wyróznienia było piorunujące. Bardzo miły gest.
wtorek, 25 sierpnia 2009
I jeszcze jeden klamocik...
To tez nabytek z wycieczki "Polowanie na starocie". Jak ja lubię te Nasze wspólne wędrówki od sklepiku do sklepiku, od straganu do straganu.
Stare przedmioty mają swój niepowtarzalny zapach. Kazde Moje wejście do antykwariatu rejestruję wszystkimi zmysłami. Najpierw głeboki wdech. Ten zapach; i kurz, olejki rózane, ambra i historia i piękno detali wykonanych ludzką ręką. Potem dotyk. Sprawdzam gładkość, delikatność, masę i teksturę. Dopiero potem napawam wzrok precyzją wykonanych przedmiotów, niepowtarzalnością, kolorystyką i ulotnością. W kazdym wyrobie widać serce rzemieślnika.
Ten stary barek był wykonany w amatorski sposób. Kazdy element jest z innego materiału.
Po zdarciu farby okazało się, iz nogi są z orzecha, blat zaś jest połączeniem dębu i jego naturalnej okleiny. Bardzo komuś zalezało, aby nadać mu wytworny styl. Stąd te ręcznie, wręcz z zegarmistrzowską precyzją wykonane cięcia i złobienia. Tak bardzo zal Mi ukrywać pod powłoką akrylu piękno drewna, ale w tym przypadku było to konieczne. W białej szacie jest równie wytworny i stylowy.
Stare przedmioty mają swój niepowtarzalny zapach. Kazde Moje wejście do antykwariatu rejestruję wszystkimi zmysłami. Najpierw głeboki wdech. Ten zapach; i kurz, olejki rózane, ambra i historia i piękno detali wykonanych ludzką ręką. Potem dotyk. Sprawdzam gładkość, delikatność, masę i teksturę. Dopiero potem napawam wzrok precyzją wykonanych przedmiotów, niepowtarzalnością, kolorystyką i ulotnością. W kazdym wyrobie widać serce rzemieślnika.
Ten stary barek był wykonany w amatorski sposób. Kazdy element jest z innego materiału.
Po zdarciu farby okazało się, iz nogi są z orzecha, blat zaś jest połączeniem dębu i jego naturalnej okleiny. Bardzo komuś zalezało, aby nadać mu wytworny styl. Stąd te ręcznie, wręcz z zegarmistrzowską precyzją wykonane cięcia i złobienia. Tak bardzo zal Mi ukrywać pod powłoką akrylu piękno drewna, ale w tym przypadku było to konieczne. W białej szacie jest równie wytworny i stylowy.
Antidotum na smutki...praca
Jakiś czas temu pokazałam parę zdjęć z wypadu na starocie. Część z nich doczekała się nowego wizerunku.
Półka z drewna dębowego wyczyszczona, pobielona jedną warstwą cieńkiego akrylu i przetarta bezbarwnym woskiem. Mały rzucik popielato-biały wypełnił środkową część półki.
Dorobiłam haczyki (na kubki, ściereczki, na zioła...pełna dowolność). Lubię jak z pod cienkiej warstwy farby przebijają słoje drewna. Widać wówczas, ze mebel zyje.
piątek, 21 sierpnia 2009
wtorek, 18 sierpnia 2009
Jest poczatek, jest koniec...
Nie udało się. Gapa dzisiaj się poddała.
Przepraszam, ze piszę...
Łatwiej wymówić smutek w eter...
Gdy wprowadzamy zwierzę pod swój dach,
cieszymy się. Nie myślimy wtedy o tym, ze
zyją one z reguły krócej od nas. Musimy
być przygotowani na ich odejście. Teoretycznie.
W realu jest tak samo strasznie cięzko.
Przepraszam, ze piszę...
Smutno dzisiaj w Zielonym kuferku.
Przepraszam, ze piszę...
Łatwiej wymówić smutek w eter...
Gdy wprowadzamy zwierzę pod swój dach,
cieszymy się. Nie myślimy wtedy o tym, ze
zyją one z reguły krócej od nas. Musimy
być przygotowani na ich odejście. Teoretycznie.
W realu jest tak samo strasznie cięzko.
Przepraszam, ze piszę...
Smutno dzisiaj w Zielonym kuferku.
czwartek, 13 sierpnia 2009
Na życzenie Jo-hanah, szybkie zdjęcia robocze...
Kominek strasznie cięzki; podstawa jest z betonu.
Wystarczyło kilka kafli, by mogły przezyć drugą młodość.
Jeszcze długo Nam posłuzą.
Nogi pociągnięte farbą w sprayu. Srebro satynowe.
Kawałek dechy pobejcowanej i umywalka inna niz zazwyczaj.
A to zwykły sosnowy regał. Po przeprowadzce nie pasował
do pokoju córki. Znalazł wygodne miejsce w łazience.
Wystarczyło kilka kafli, by mogły przezyć drugą młodość.
Jeszcze długo Nam posłuzą.
Nogi pociągnięte farbą w sprayu. Srebro satynowe.
Kawałek dechy pobejcowanej i umywalka inna niz zazwyczaj.
A to zwykły sosnowy regał. Po przeprowadzce nie pasował
do pokoju córki. Znalazł wygodne miejsce w łazience.
środa, 12 sierpnia 2009
cd...
Każdy element "z innej parafii", ale kolorystycznie daje pewną całość.
Zestaw do "małej czarnej", naprawdę małej.
Sosjerki, które nieraz są wazonami, lub paterkami na drobne owoce :)
Zestaw do "małej czarnej", naprawdę małej.
Sosjerki, które nieraz są wazonami, lub paterkami na drobne owoce :)
Cyną i kobaltem...
Cyną i kobaltem Moja kuchnia stoi...
Połączenie starej porcelany z dzbankiem, który udaje, że jest stary :)
Mała waza pełni funkcję solniczki.
Połączenie starej porcelany z dzbankiem, który udaje, że jest stary :)
Mała waza pełni funkcję solniczki.
wtorek, 11 sierpnia 2009
Nowe życie....
Ten fotel jeszcze parę dni temu był spleśniały, nie miał nogi i był niebieski. Dzisiaj dostał nowe życie i jeszcze długo posłuży mieszkańcom Zielonego Kuferka...
Lubimy starym przedmiotom ofiarowywać nowe życie. Odwdzięczają się Nam długim i solidnym użytkowaniem. Na przykład stare nogi od maszyn do szycia w Naszym domu stanowią już nie jedną bazę dla biurka czy podstawy dla stylowej umywalki. Brzydki, sosnowy regał na książki dostał nowy orzechowy kolor i szyfonową kotarkę i świetnie służy za bieliźniarkę w łazience.
Natomiast kilka starych, suto zdobionych kafli piecowych, zarośniętych prawie całkowicie trawą, znalezionych w dziadkowym rowie, po wyszorowaniu i złożeniu ( co prawda było ich zbyt mało, aby powstał piec kaflowy) stanowi dzisiaj oryginalną, zabudowę w angielskim stylu dla kominka elektrycznego i uświetnia swoim widokiem pomieszczenie zaraz po wejściu do domu.
Lubię tę koronkową robotę. Wypędzanie mieszkańców starej komody zajmie sporo czasu,
ale cierpliwość zostanie nagrodzona piękną, stylową eklektyczną komodą.
A to nie wiem co to jest ? Barek, toaletka ? Nazwałam go pomocnikiem. W tej chwili jest brzydki, pomalowany na mahoniowy odcień. A pod spodem kryje się piękna dębina. Moje ukochane drewno. W każdej odsłonie; czy miodowy, czy ciemny dla Mnie jest drewnem o najpiękniejszej strukturze słoi, aż szkoda przykrywać do innym kolorem. Nie mogę doczekać się końcowego efektu.
To oczywiście też dębina. Jakże ciężkie są te szafeczki nocne. W dobrym stanie, wymagają tylko lekkiego przeszlifowania i odświeżenia woskiem. No i oczywiście
nowych uchwytów przy szufladkach.
Buszowałam parę dni temu w Czaczu. Przechwyciłam za parę złotych kilka starych mebelków.
piątek, 7 sierpnia 2009
Lubię taką sobotę...
O, nawet Moja pociecha załapała się na bloga .
Skorup u Nas dostatek...
Jutro z samego rana wyruszam z Pawłem do Czacza. Radochy będzie co niemiara.
Strasznie lubię baraszkować wśród staroci. Zejdzie pewnie cały dzionek. Zawsze znajdę coś dla siebie ciekawego.
Planujemy zapolować tym razem na ciekawe, stare mebelki do rekonstrukcji.
Fajnie, że z mężem mogę dzielić swoje pasje. Lubimy wszystko co ma więcej lat niż My.
A mamy już ich trochę. Paweł najczęściej rozgląda się za starymi figurkami z porcelany.
Ja natomiast preferuję porcelanę użytkową. Chociaż jak trafię na wojażach ładną figurkę, to nie pogardzę. Takie stare rzeczy nadają niepowtarzalny klimat każdego domostwa.
Tak samo jak Wy koleżanki, lubię pewnego rodzaju indywidualność. A z tego co widzę, to na blogach
same Indywidua. :)
Jak trafię coś godnego pokazania w wątku, to nie omieszkam.
Skorup u Nas dostatek...
Jutro z samego rana wyruszam z Pawłem do Czacza. Radochy będzie co niemiara.
Strasznie lubię baraszkować wśród staroci. Zejdzie pewnie cały dzionek. Zawsze znajdę coś dla siebie ciekawego.
Planujemy zapolować tym razem na ciekawe, stare mebelki do rekonstrukcji.
Fajnie, że z mężem mogę dzielić swoje pasje. Lubimy wszystko co ma więcej lat niż My.
A mamy już ich trochę. Paweł najczęściej rozgląda się za starymi figurkami z porcelany.
Ja natomiast preferuję porcelanę użytkową. Chociaż jak trafię na wojażach ładną figurkę, to nie pogardzę. Takie stare rzeczy nadają niepowtarzalny klimat każdego domostwa.
Tak samo jak Wy koleżanki, lubię pewnego rodzaju indywidualność. A z tego co widzę, to na blogach
same Indywidua. :)
Jak trafię coś godnego pokazania w wątku, to nie omieszkam.
czwartek, 6 sierpnia 2009
Nadzieja...
Dziekuję wszystkim za słowa pokrzepienia i zrozumienia. Ale jest mała nadzieja.
Dzisiaj jak przyniosłam Gapie jedzenie i podsunęłam jej pod nos kawałek Frolika, to na Mnie ostro zawarczała. To znak, że kuracja ptasim mleczkiem i parówką nafaszerowaną lekarstwami znowu zaczyna działać. Zadziorny charakterek Gapy wraca do formy ? Oby na dłużej niż ostatnio. Jeszcze raz dziekuję.
Dzisiaj jak przyniosłam Gapie jedzenie i podsunęłam jej pod nos kawałek Frolika, to na Mnie ostro zawarczała. To znak, że kuracja ptasim mleczkiem i parówką nafaszerowaną lekarstwami znowu zaczyna działać. Zadziorny charakterek Gapy wraca do formy ? Oby na dłużej niż ostatnio. Jeszcze raz dziekuję.
środa, 5 sierpnia 2009
Poznajcie Gapę...
Jest z Nami 14 lat. To pies naszej córki. Dostała go w prezencie od Nas za świadectwo z czerwonym paskiem.
Życie z Gapą to prawdziwy survival. To ciągła walka o dominację w stadzie. To łzy i śmiech.
Dzisiaj Gapa powoli odchodzi. Ostatnia kuracja nie przyniosła skutku. Pojawiły się nawroty choroby.
Paweł pojechał po lekarstwa dla Gapy. Spróbujemy jeszcze raz. Gdy Gapa nie rozrabia, to znak, ze jest naprawdę źle. Nie chce jeść i ma kłopoty z poruszaniem się. I ta smutna morda. Nie pasuje do Niej.
Spójrzcie w te oczy ! Widać jak główka pracuje ! Ten pies ciągle myśli !!
Smutno Mi dzisiaj ! Łudzę się, ze dzisiejsza kuracja przyniesie skutki na trochę dłuzej !!
wtorek, 4 sierpnia 2009
Powitania i podziękowania...
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)