...dla naszych wnuczek. Ma 30m2. Od ponad roku stał pusty. Nie mieliśmy na niego pomysłu.
Mąż powiedział, skoro nasze wnusie sporo czasu spędzają u nas w domu to trzeba im stworzyć pokój zabaw. Nie trzeba było długo czekać, aby z zapałem wziął się do roboty.
Najpierw w ruch poszło stare, oryginalne secesyjne żeliwne łóżko. Odstało w garażu dobre 6 lat. Jest nowy materac, nowa farba i drewniane oparcie na przeróżne poduchy ( trzeba je kupić i uszyć ).
Potem pod pędzel poszły dwa fotele wiklinowe ( widoczne w tle).
W jeden wieczór powstała niziutka leżanka. Mięciutkie miejsce zabaw dla naszej Helenki.
I stylowy fotel.
A wszystko w kolorze bieli i szarości.
Jeszcze polujemy na stylowe szafy i komody, aby pochować niezliczone ilości zabawek w przeróżnych kolorach.
No, oczywiście na ścianie pojawi się wielkich rozmiarów tablica do pisania kredą.
Ale i tak hiciorem minionego weekendu była huśtawka !
Szerokaśne i mięciutkie siedzisko. Takie, aby zmieściły się nasze dwa "orzeszki". Rogi huśtawki wypieszczone na okrągło, aby nie było zbyt dużo guzów na czole.
"Solówy" jak najbardziej wskazane...
A gdy wnuczki wrócą do swojego domu szkoda by było, aby taka huśtawka nie była wykorzystana...Babci też się coś od życia należy :-)
Miłego tygodnia kochani !
wtorek, 29 września 2015
sobota, 19 września 2015
Wrześniowe poranki...
Dzisiaj trochę was zamęczę zdjęciami z jesiennych poranków. Nic tak nie koi nerwów jak zapowiedź pięknej Jesieni w porannym ogrodzie. Wsłuchana w ciszę jeszcze śpiącego osiedla chłonę barwy i zapachy budzącego się dnia. Tak zapowiada się niczym niezmącony sobotni poranek.
Namiastka deszczu i ciepłe promienie słońca od samego rana.
Bez zbędnych słów zapraszam do siebie...
To już te same jabłka zebrane krótką chwilę później. Pochodzą z drzew posadzonych w dniu narodzin naszych wnuczek.
I wschodzące promienie słoneczne złapane w obiektyw w moim domu dzisiejszego rana.
Chciałam wam gorąco podziękować za odzew na mój apel o "wtrącenie swoich dwóch groszy" dla ratowania życia Antosi.
Pewnie dlatego, że jestem babcią dwóch zdrowych wnuczek ta mała dziewczynka zapadła mi głęboko w serce. Nie potrafię pojąć bólu i rozpaczy tamtej rodziny. Patrząc głęboko w wielkie oczy Tośki mam nieodpartą nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.
To tutaj można pomóc przejść Tosi najtrudniejszy etap jej życia.
Trzymam mocno kciuki za szczęśliwy koniec.
Dziękuję i pozdrawiam weekendowo
Namiastka deszczu i ciepłe promienie słońca od samego rana.
Bez zbędnych słów zapraszam do siebie...
To już te same jabłka zebrane krótką chwilę później. Pochodzą z drzew posadzonych w dniu narodzin naszych wnuczek.
I wschodzące promienie słoneczne złapane w obiektyw w moim domu dzisiejszego rana.
Chciałam wam gorąco podziękować za odzew na mój apel o "wtrącenie swoich dwóch groszy" dla ratowania życia Antosi.
Pewnie dlatego, że jestem babcią dwóch zdrowych wnuczek ta mała dziewczynka zapadła mi głęboko w serce. Nie potrafię pojąć bólu i rozpaczy tamtej rodziny. Patrząc głęboko w wielkie oczy Tośki mam nieodpartą nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.
To tutaj można pomóc przejść Tosi najtrudniejszy etap jej życia.
Trzymam mocno kciuki za szczęśliwy koniec.
Dziękuję i pozdrawiam weekendowo
piątek, 11 września 2015
Mała Antosia...
...czeka na naszą pomoc.
Pomóżmy tej ślicznej dziewczynce być zdrową !
Przeczytaj proszę; https://www.siepomaga.pl/antosia
I dorzuć swoje "dwa grosze".
Miłego weekendu
Pomóżmy tej ślicznej dziewczynce być zdrową !
Przeczytaj proszę; https://www.siepomaga.pl/antosia
I dorzuć swoje "dwa grosze".
Miłego weekendu
sobota, 5 września 2015
Różana kuchnia...
...prawdziwie letnia kuchnia. Przez wszystkie wakacyjne miesiące całą rodziną właśnie w niej spędzaliśmy czas. Dawała nam schronienie przed upałem i ostrym słońcem.
Jak zawsze w moim domu widać mariaż starego z nowym. Bazą są nowe meble kuchenne i kanapa. Resztę staram się uzupełnić w klimatyczne stare dodatki, porcelanę i małe meble.
Wyspa, pomocnik, stół i krzesła oraz ławka na koce i poduchy i oczywiście bujany fotel są meblami po naszej renowacji. Znalazł się też kuchenny kącik dla moich wnuczek, a w nim różowy stolik i dwa krzesełka.
Kilka współczesnych dodatków, żeby już całkiem nie być taką "Babcią z innej epoki"
Moje wnuchy chętnie plądrują mi szafki i lodówkę szukając ulubionych przez nie smakołyków. Zabawki i piaskownica pod ręką...
Dzisiaj pierwszy dzień jak przenieśliśmy się z poranną kawą na górę.
To znak, że Jesień idzie i trzeba "zainstalować" się tam gdzie cieplej;-)
Pozdrawiam ciepło i życzę Wam spokojnych wolnych chwil.
Jak zawsze w moim domu widać mariaż starego z nowym. Bazą są nowe meble kuchenne i kanapa. Resztę staram się uzupełnić w klimatyczne stare dodatki, porcelanę i małe meble.
Wyspa, pomocnik, stół i krzesła oraz ławka na koce i poduchy i oczywiście bujany fotel są meblami po naszej renowacji. Znalazł się też kuchenny kącik dla moich wnuczek, a w nim różowy stolik i dwa krzesełka.
Kilka współczesnych dodatków, żeby już całkiem nie być taką "Babcią z innej epoki"
Moje wnuchy chętnie plądrują mi szafki i lodówkę szukając ulubionych przez nie smakołyków. Zabawki i piaskownica pod ręką...
Dzisiaj pierwszy dzień jak przenieśliśmy się z poranną kawą na górę.
To znak, że Jesień idzie i trzeba "zainstalować" się tam gdzie cieplej;-)
Pozdrawiam ciepło i życzę Wam spokojnych wolnych chwil.
Subskrybuj:
Posty (Atom)