Klikam i beczę ze szczęścia. A, co tam. W końcu pierwszy raz zostałam babcią. Kurde, ale to słowo babcia brzmi dumnie :-)
Zdjęcie kiepskie, bo babcine ręce jakoś dzisiaj szczególnie się trzęsły :-)
Ściskam
..."cierpliwy to i kamień ugotuje". Teraz jest czas na wyczekiwanie Emilki. Próba cierpliwości, próba zachowania wewnętrznego spokoju. Tylko jakoś dziwnie spać nie mogę. Myśli skupić. Niby zwykły dzień, a jednak inny. Dzień wnoszący kolejne zmiany.
Ostatnie dni minęły mi na pracy nad meblami do domu. No, bo nie może być tak, że wszystkie meble pójdą do mojego sklepiku :-)
Długo wyszukiwałam odpowiednich krzeseł do jadalnianego stołu. Wiedziałam jakie mają być. W bardzo krótkim czasie udało mi się trafić komplet 4 krzeseł. Mały lifting, nowa tapicerka
W salonie przybył również stolik. Dodatkowy, bardzo pomocny, z półeczką na podręczne przedmioty.
I na samiutki koniec meble do mojej galerii. Olbrzymi fotel. W zgodzie z naturą. Drewno i len.
I komplet krzesełek. Piszę krzesełek, bo są małe, delikatne i bardzo vintage. Pamiętają pewnie nie jedno wnętrze. Są bardzo stare.
A póki co uciekam do czynności dnia codziennego, życząc Wam miłego dnia.
Wczoraj zakończyło się moje rocznicowe candy. To już dwa lata jak prawie codziennie spotykam się z Wami za pośrednictwem bloga. Spośród chętnych biorących udział w zabawie wylosowałam blog iwona-b-30. Dziękuję wszystkim za udział w zabawie. Mam nadzieję na kolejne rocznice w Waszym towarzystwie. Dziękuję i życzę fajnego tygodnia mimo, że ciągle pada deszcz.