poniedziałek, 9 listopada 2009

Wróżka czy prorok...?

Mirelka ze Źródełka Marzeń wywołała Mnie do tablicy...w Bytomiu. A jakże nie można obyć się bez wizyty w Bytomiu na giełdzie staroci. Oto nowe nabytki z giełdy w Bytomiu i z niedzielnej, lokalnej.
U góry przepiękna łopatka do ciasta. Misterny plater w świetnym stanie. Od razu inne domowe łopatki poszły do bocznej szuflady :-))
Tutaj natomiast bardzo stary dzbanek przypominający grecką amforę. To porcelana połączona z cyną. W pełni nadaje się do użytku po uprzednim wyszorowaniu. Prawdziwa perełka.
A na dole cała paleta platerowanych sztućców wszelakiego rodzaju. Po wyczyszczeniu widać jakie piękne są detale. Cena była tak śmiesznie niska, że trudno było się targować.

Pozdrawiam wszystkie "Klamociary"

19 komentarzy:

Małgośka pisze...

Jak się cięszę,że nie tylko ja mam manię zbierania!Cudne te sztućce i amfora!Ja też wczorajszy poranek spędziłam na giełdzie,ale takie cuda zdarzają się nieczęsto...
Pozdrawiam serdecznie.

aagaa pisze...

Dzban piękny ale łopatka i sztućce urzekły mnie bardzo.Piękne!
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Sztućce piękne i haft na obrusie ...uczta dla oka :) Pozdrawiam goraco

bestyjeczka pisze...

No proszę, odwiedzam dzisiaj zaprzyjaźnione blogi i już na 3-cim widzę udane łowy ze starociowa, a u mnie taka POSUCHA :-( Gratuluję przepięknych przedmiotów i zazdroszczę udziału w polowaniu :-)

Francuska Sielanka pisze...

cudowne platery upolowałaś , ja tez mam do takich drobiazgów ogromną słabość w tym sztućców na czele i choć każdy inny to żadnego bym nie przepuściła :)

Unknown pisze...

Świetne nabytki!
Oj jak ja lubię takie zdobycze i to za "psie" pieniądze.

Pozdrawiam serdecznie.

ika pisze...

Hi hi, ja też po wczorajszych łowach wróciłam do domu zadowolona :) piękne te twoje zdobycze, najbardziej spodobała mi się jednak łopatka do ciesta, na moim targu staroci takiej nie znalazłam :(
Pozdrawiam

dori-scrap pisze...

Przypomniałaś mi stare dobre czasu zanim wyjechałam do UK, co miesiąc jeżdziłam do Bytomia na targi staroci i zawsze cos z tamtad przywiozłam, a dzis pozostały mi carbooty na których tez czasem mozna coś znależć, lecz rzadko. Co do Twoich wspaniałosci, cudne wszystkie, łopatka i komplet chyba naj... :)
pozdrawiam

Pchełka pisze...

Co robię w tej szaro-burej Gdyni...chcę do Bytomia!!!!!:)

MariaPar pisze...

Pchełko, ale jak blisko masz na Jarmark Dominikański !!

Anonimowy pisze...

no kochana to poleciałaś na maksa:):):) tak mówi mój synuś. Cudeńka pokazałaś, ale chyba i ja je widziałam, sztućce były 5 zł za sztukę :) OCH ZAZDROSZCZĘ TERAZ, ŻE NIE WZIĘŁAM buziaki

Penelopa pisze...

Witaj, wielbicielko staroci i pięknych klimatów.
Pozwolisz, że będę zaglądac tu częściej :)
Pozdrawiam serdecznie z ponurej dziś Gdyni.

MariaPar pisze...

Witaj Penelopo ! Będzie Mi bardzo miło !

Małgosiaart pisze...

Co za cuda!Łopatka do ciasta jak księżna! Piękne zdobienia,oj na takie rzeczy mogłabym patrzeć godzinami!A najbardziej lubię w tych rzeczach to, że mają swoją historię. Ile to już razy się zastanawiałam, na jakich stołach gościły, w jakich domach mieszkały i kim byli ich poprzedni właściciele.Czyż nie najpiękniejsze są właśnie te przedmioty z duszą?

domilkowydomek pisze...

Śliczne te Twoje zdobyczne cudeńka. Sama uwielbiam takie wypady na ryneczek gdzie chętnie oddaję się nurkowaniu we wszystim co moje oczy wypatrzą.

pozdrawiam

Alexa pisze...

Ojej, jak ja dawno nie byłam na takim targu "klamotów" :(
Aż mi oczka świecą, gdy patrzę na Twoje udane polowanko :)
W zeszłym roku wybrałam się z mamą na spacerek. Po drodze namówiłam ją na szybki klamotowy misz-masz. Zamiast przechadzki do parku, miałyśmy targanie moich rupieci do domku. Mama wściekła, a ja aż promieniałam radością. Tylko musiałam to sprytnie ukryć przed złowrogim wzrokiem rodzicielki... :)
Pozdrawiam :)

violcio11 pisze...

Wspaniale zdobycze!! Sztucce nawet z monogramen. Mam slabosc do monogramow. na prawde swietne rzeczy kupilas

Anna S. pisze...

Przepiekne starocie!!!!!Sama bym poszalala....
Pozdrawiam Anna

Dagmara Fafińska pisze...

Lubię takie artykuły.