
...proza codziennego dnia. Brak porywu i ekscytacji oraz szalejący upał, spowalniający nasze działania, pojawia się temat zastępczy...truskawki. I ja tak mam. Nic szczególnego wokół. Praca, dom .
Przedurlopowe zmęczenie :-)

U mnie truskawki w wersji na chłodno, z galaretką i waniliowym ryżem.

W porcelanowym anturażu w wersji "folk".

Sąsiad "zza miedzy" skrócił swoje tuje, a moim oczom ukazał się przepiękny widok z kuchennego balkonu, jedno ze wzgórz w moim mieście.
Fantastyczne miejsce na spacery albo na piknik. Wystarczy tylko kwadrans wędrówki i jestem na polanie z miastem u stóp :-)

Jak zawsze na końcu pokazuję moje "robótki ręczne".

Stolik pomocnik, konsola.

Komplet ponad stuletnich krzeseł i przeogromna pufa.

Dzisiaj pogoda pozwala na lekki wysiłek, więc zabieram się za kolejne meble. A Wam życzę udanego zbliżającego się weekendu. Pozdrawiam