sobota, 21 stycznia 2012

Mam święto...

...mój pierwszy Dzień Babci. W prezencie otrzymałam  najpiękniejszy bezzębny uśmiech na świecie !
Jak święto, to święto...luz i maniana :-)
TV, kanapa i wieczorna  lampka wina z Dziadkiem.
Mówię Wam, fajne jest bycie babcią.
Pozdrawiam ciepło

piątek, 13 stycznia 2012

Nowy tydzień...

...nowy post. Dzisiaj podsumowanie tygodnia. Tradycyjny misz-masz:-)
Za oknem szalej jesień. Ogromny wiatr przestawia donice w ogrodzie, strąca kilogramy szyszek ze świerków, wywleka wszelkie śmieci z rabat i krzewów. Deszcz moczy wysuszone drewno w drewutni. Rano mam problem z rozpaleniem w piecu. Dymi, paruje, syczy :-) Wieczorami suszę na piecu drewno do rozpałki na następny dzień. Nawet wiosenny dzbanek z herbatą na piecu nie odgania paskudnej pogody.
"Śmierdzący leń" wpadł do mojego domu, położył mnie na łopatki, usiadł okrakiem na grdyce i roztacza smród :-).  Strasznie ciężko zabrać mi się do uczciwej roboty. Snuję się po domu i wymyślam, co by tu z nudów zjeść !! ( o, zgrozo!)
Po świętach mam dosyć pieczystego i tłustego mięcha. Chodzą za mną "wynalazki" typu sałatka z tuńczykiem. Mam zawsze pod ręką kilka puszek takowego. I gotowe.
 Ale, żeby nie było, że jestem taka beznadziejna, z wielkim trudem wymodziłam takie dwa kompleciki secesyjnych krzeseł.

No, i na usprawiedliwienie mojego folgowania mam argumenty w postaci dwóch moich kochanych dziewczyn. Nie mogę przecież przeoczyć, gdy Emilka co chwilę wymyśla coś nowego :-)

Pozdrawiam Was serdecznie

sobota, 7 stycznia 2012

Gdy przytrafia się dzień z tych...

...co "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi". Mąż 200km od domu w pracy, córka przygotowuje się do " wizytacji " teściowej. Krochmali pościel, miesza w garach, wyciera ciągle uśmiechniętą "gębę" Emilki :-) A ja, "Bida" samiusia,  zajadam smutek trzecim śniadaniem :-) Dzisiaj naleśniki z twarogiem i ananasem.
Twaróg, ananas z puszki, słodzik, he, he. Ale zdrowo...

Smażone na obrzydliwie tłustym, ale jak smacznym maśle z miodem :-)


Polane sokiem ananasowym z puszki :-)
A na deser po trzecim śniadaniu, kanapka z chleba własnoręcznie upieczonego, przykrytego...
 pasztetem, też zrobionym "tymi ręcyma" i ogórkiem kiszonym, z własnej spiżarni :-)
A na koniec osłodzę sobie "samotną" sobotę cukrem z zawartością 100% cukru w cukrze:-)
 Miłego weekendu Kochani !!