poniedziałek, 26 listopada 2012

Taki poranek...

...daje nadzieję na dobry dzień. Rzeka spowita gęstą mgłą, a na horyzoncie wstaje świt.
Jak na końcówkę listopada taka pogoda nastraja pozytywnie do działania. Taki mam widok za oknem przy porannej kawie.
Lepszy niż śniadaniowa telewizja. Dla takich widoków warto nieraz obudzić się wcześnie rano.

Z pozytywną energią wykończyłam komplet krzeseł. 100% natury. Lite bukowe drewno i zgrzebne, lniane obicie.
Dostałam olbrzymi komplet  talerzy ze starej francuskiej manufaktury. Piękna malatura w ulubionym kolorze i bogate reliefy na obrzeżach naczyń.
Konsekwentnie powiększają moją kuchenną zastawę.

Miłego tygodnia !

czwartek, 15 listopada 2012

Stary fotel...

...do nowego biurka.
Vintage. Lite bukowe drewno z satynową warstwą akacjowego wosku.

A to moje pierwsze skojarzenie, gdy zobaczyłam zdjęcie Emilki w kuchni w swoim domu.

Żeby nie było, że nie wrzucam swoich zdjęć, po prawej to ja, MariaPar.
 Moja pasja do starej porcelany była od zawsze. Na stole stoi filiżanka, ulubiona Fryderyka. W wersji dla dzieci. Z pluszowym misiem z zieloną aksamitną kokardą.

No masz ! Ja tu sentymentalnie, historycznie...a Ta sobie poszła :-)

Pozdrawiam ciepło.

środa, 7 listopada 2012

Słodkie smaki...

...dla słodkiego Szkraba.  "Szarpańce" z ciasta a'la "oponki". Najbardziej smakują jeszcze ciepłe.
 Rolada z tartymi jabłkami.
 Migdałowe naleśniki i te z jabłkami w środku.
Według Emilki wszystko jest "mniam, mniam"
I dziadek "wsiąkł"  całkowicie.
A jak zostanie troszkę czasu...pracuję.

Vintage...Stara dobra ręczna robota. I ja potraktowałam je z wielkim szacunkiem dla wieku; bez szlifierek i zszywaczy pneumatycznych.
Art deco w stosownych do czasu kolorach.
I tak mija kolejny listopadowy tydzień. Praca, przyjemności, troski i radości. Zwykłe codzienne życie.
Pozdrawiam ciepło, bo za moim oknem ciągle pada deszcz.
Do miłego.