...w porannej rosie.Jeszcze niedawno zatrzymywałam lato. Mimo, że jest jeszcze intensywnie zielono, powietrze pachnie jesienią. I słońce świeci inaczej. W sobotę odpalam po jesienne "akcesoria" ogrodowe. Mówi się trudno...Też będzie ładnie, tylko jakoś inaczej. Muszę skorzystać z jakiś babskich "pocieszaczy", bo smutno "czegóś". Może nowy ciuszek, buciki i takie tam :-) ?
Praca wre, chociaż Chochlik siedzi na ramieniu i namawia do lenistwa . Taboret, bardzo stary, dobra kondycja drewna. Jak zawsze, gdy struktura słojów jest doskonała, wydobywam je, a nie zasłaniam akrylem. Zgrzebny len. Prostota w każdym elemencie i prawdziwy shabby. Nowa elegancja w starym stylu.
Kto jeszcze nie poznał, pragnę przedstawić Wam Bellisimę, kobietę o wielu talentach, tworzącą niesamowity klimat w Swoim domu, posiadaczkę cudownych mebli i sentymentalnych pamiątek rodzinnych. To dumna matka przepięknej córki. Bellisimo, dziękuję za zaproszenie do zabawy. Będę częstym gościem w Twoich progach.
Kto jeszcze nie poznał, pragnę przedstawić Wam Bellisimę, kobietę o wielu talentach, tworzącą niesamowity klimat w Swoim domu, posiadaczkę cudownych mebli i sentymentalnych pamiątek rodzinnych. To dumna matka przepięknej córki. Bellisimo, dziękuję za zaproszenie do zabawy. Będę częstym gościem w Twoich progach.
I już na koniec jesienna piosenka. Jest ich tysiące, ale jak co roku, tylko ta potrafi ukazać prawdziwe piękno jesieni. Do miłego !
33 komentarze:
Nie strasz mnie MarioPar tą jesienią, bo ja tu ciągle wierzę, że jeszcze słońce wróci;) Stołeczek piękny. Prostota i szarości, czyli tak jak lubię. Wracam posłuchać piosenki, bo się wyłącza kiedy się pisze komentarz.
Pozdrawiam.
Oj, czuć sentymentalizm w Twoim poście, widać, że już tęskinisz za latem..Mi też przykro, ze tak szybko nadeszla ta jesień, choć dzisiaj za oknem jest piekne błękitne niebo, choć jeszcze dobre 20 dni lata, choćby kalendarzowego i tego się trzymajmy. Krzesło bardzo mi sie podoba..jak Ty je wspaniale upiększasz..
Mario, odwołaj jesień proszę.
Jeszcze trwa kalendarzowe lato i niech za oknem też tak będzie.
Stołek cudny.
A Bellisima ma wspaniały blog.
Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko ciepło :)
Odwołuję jesień, tylko Mnie nie słucha.
Na szczęście są tacy, co lubią jesień, więc niech się radują. Pozdrawiam
Oj, czuć już, że nadchodzi jesień...Twoje zdjęcia i poetyckie słowa jeszcze bardziej mnie o tym przekonują...jabłka lubię, lecz nie lubię grabienia opadłych liści z trawnika :)
Taboret wyjątkowy jak zwykle !!! - Pozdrawiam zasłuchana w śliczną, jesienną piosenkę Niemena
Rzeczywiście jesień idzie. Topola za oknem już zmieniła kolor na złoto - żółty, stópki mi marzną, a stragany uginają się od śliwek. Ale pięknie jest - z kolorami, z dobrociami owocowo - warzywnymi i moimi ukochanymi astrami.
Pozdrawiam ciepło.
Tez juz zauwazylam pierwsze oznaki jesieni, ale ja w sercu jeszcze mam lato :)
Piekne zdjecia a taborecik cudowny, pozdrawiam
To prawda,jest jesiennie.Pomimo zieloności wiosennej za oknem.
Taboret śliczny.
Pozdrawiam
Jestem ciepłolubna i na samą myśl o jesieni i zbliżającej się zimie przechodzą mnie dreszcze! I nie pomaga to, że jesień bywa urokliwa. Mi jest zimno i marzę znowu o gorących słonecznych dniach :)
Ale ciepełko znajduję u Ciebie, więc będę się nim napawała :)
Uwielbiam Niemena i jego ponadczasowe piosenki.
A taboret-jak zwykle wszystko co zrobisz swoimi zdolnymi łapkami jest po prostu piękny!
Cieplutkiego anielskiego dnia :)
A ja czuję, że idzie jesień nie tylko po tym co widzę za oknem, ale także po tym, że czuję tak w środku jakiś taki smutek...Nie lubię tego uczucia. Niech wychodzi słonko bo zwariować można od tych szarości.
Stołeczek jest cudny:)
pozdrawiam cieplutko
piekny taboret, w pieknym ksztalcie i kolorach...
I cudowna muzyka Czeslawa Niemiena, dziekuje
Pozdrawiam
Basia
stołek boski! a jesień niech się wstrzyma na razie, bo przydałoby się jeszcze trochę ciepła:)
Jesień, jesienią, a do zimy i magii Świąt Bożego Narodzenia coraz bliżej dzięki temu :)
Ty, magio...święta w tym roku u Ciebie he, he
Masz rację Mario..będzie pięknie tylko jakoś inaczej. Faktycznie.. sama nie potrafię co tak naprawdę znaczy to "inaczej".. ale tak czuję.. u nas dzisiaj pierwszy dzień bez deszczu w tym tygodniu. Nawet przez moment zaświeciło lekkie słońce.. na pocieszacza ja też lubię czasami prawić sobie jakąś przyjemność babską.. jak nie mam za co to łażę po internetowych, ulubionych sklepach i wkładam cudeńka, które chciałabym kupić, do przechowalni.. :) takie wirtualne zakupy..
Mario, taboret ekstra..naprawdę. Ja już mam za sobą pierwszą półkę zrobioną twoja techniką.. podoba mi się.. chociaż aplauzy u Męża nie wywołałam.. chyba już mu spowszedniała ta moja twórczość. :)
Ja dzisiaj się pocieszę fryzjerem - bo siwizna wyłazi skandalicznie szybko..może jakos ulży w tej tęsknocie za słońcem:)
Dorga Tabu, na Mnie też czeka "Laurent". Siwy ścieg wali przez środek głowy. W sobotę akcja "odmładzanie". W przyszłym tygodniu bawię się na weselisku :-)
Piękne zdjęcia!!! Czy zgodzisz się na to abym zrobiła sobie z nich tapetę w moim komputerze.
Oczywiście tylko dla mojego użytku.
Niesamowicie uchwyciłaś nadchodzącą jesień.Właśnie taką ją kocham:)
Taboret jest genialny!
Miłego popołudnia:)
Proszę 5.moniko.Pozdrawiam
Hehe "spoko luzik" Mamusiu :)
No i tak sentymentalnie, melancholijnie się zrobiło...
Taboret rzeczywiście z klasą.
Jesień jest piękna... we dwoje. :)
Dziękuję równieżza zabawę w "Lubię..."
Ja dzisiaj rano stojąc przy oknie - pomyśłałam - jesień jak nic. Niestety po ostatniej pogodzie u mnie czuć ją w pełni. Ale jeszcze nie chcę jej
pozdrawiam
Oj zaczyna się mimozami, delikatnie a lada moment zwieje liście z drzew, pozbawi zieleni trawę i zaleje nas deszczem. Choć ten ostatni i latem mocno namieszał, więc niech już może sobie odpuści. Obrazki jesienne też mogą być piękne, co udowadniasz na swoim blogu. Pozdrawiam.
Ale świetne zdjęcia zrobiłaś! ja czuję jesień...w powietrzu, w domu,i na blogach..no i zaczęłam słoneczniki wyszywać:) pozdrawiam serdecznie!
Nie da się ukryć jesień nadciąga...choć w tym roku przez ciągle deszcze zieleń jest nadal intensywnie zielona.
Marzę o ciepłych jesiennych dniach gdy słońce grzeje mocno-tylko plecy otulam szalem i łapię to słońce :)
Taborek ma piękny kształt i te zgrabne toczone nogi ;-)
A ja lubię jesień;-)
A za "Wspomnieniem" Tuwima w pięknym Niemenowym wykonaniu wręcz przepadam!!!
Pozdrawiam serdecznie.
Jesien to dla mnie najpiekniejsza pora roku, dla mnie to pora; jarzebiny, zlotych lisci, dobrego wina , poezji...takie mam skojarzenia :) Daj sie oczarowac jesienii i popatrz na nia innymi oczyma...
Taboret wyszedl rewelacyjnie, chetnie bym sama taki posiadla...pozdrawiam
A u mnie dzisiaj pięknie, słonecznie i ciepło:) Jak zwykle wszystko na opak u nas, hehehe.
Piękny ten taboret, wiesz? No pewnie, że wiesz, w końcu ekspertem jesteś:)
A za piosenkę dziękuję. Bardzo ją lubię:)
Buziak
Ja jeszcze jesieni nie czuję, choć w domu i na blogu zagościły wrzosy ;-) a i nie tylko ... zapraszam do siebie na polepszenie nastroju ;-)
Buziaki Aga
Wzrok wbilam w taboret i podziwiam.
Niesamowity ksztalt, kolor, tkanina.
Pozdrowionka
Krople deszczu na trawie - piękne ujęcie. Mario, jestem pewna, że nie dasz się chochlikowi i melancholii:D
Mario....nie wiem co mam napisac:):):):P) bardzo Ci dziekuje!!
A ja tę jesień uwielbiam i przyjmuję ją z otwartymi ramionami jak i tę piękną piosenkę Niemena :) Pozdrawiam gorąco
Prześlij komentarz