środa, 24 listopada 2010

Z miłości...




...do drewna. Lubię podziwiać jak drewno wraz z wiekiem szlachetnieje. Jak zmienia swą barwę od upływu lat. Gładkość, która powstała z codziennego dotyku ludzkich rąk na przestrzeni lat. Lubię zapach starego drewna muśniętego olejkiem cedrowym.
Te krzesło jest moje. Zostanie w moim domu. Dostanie nowe obicie. Reszta w nie naruszonym stanie i urzekającym kolorycie pozostanie bez zmian. Świeżość zapachu z nowej warstwy wosku.
Małe, zgrabne krzesełko z kółkami na przednich nogach.


Stara, cudowna snycerka, perfekcja w każdym ruchu dłuta. Brak symetrii wzoru świadczy o jedynym i niepowtarzalnym wykonaniu. Każde następne już będzie inne.

Idealny eksponat do sesji zdjęciowej. Pozuje niczym rasowa modelka. Można godzinami patrzeć i zachwycać się.
Za parę dni pokażę krzesło w nowej, aksamitnej szacie. I żeby nie było, że "szewc bez butów chodzi", zostaje ze mną. Siedzisko jest niskie, więc akurat dla mnie :-)
A dzisiaj, w taką deszczowo-śnieżną pogodę życzę wszystkim moim gościom miłego dnia.

38 komentarzy:

Aleksandra Stolarczyk pisze...

to tron dla królowej a nie zwykłe krzesło-gratuluję Królowo:)

deZeal pisze...

Piękne.... no piękne po prostu:) Nie mogę doczekać się efektu końcowego...
Pozdrowienia (również deszczowe( ode mnie:)

madzika pisze...

Nostalgiczny post ,rozmarzyłam się.Miłego dnia :)

ika pisze...

Widać, że kochasz to co robisz...

Nela pisze...

I doczekałam kolejnego:) Stara miłość nie rdzewieje, jak mówi przysłowie. Jest coś świeżego i romantycznego w Twojej miłości, jest pasja i oddanie, naturalnie jest i profesjonalizm, co zobaczymy w nowej odsłonie:)

kalimona pisze...

rzeczywiście cudo.. wcale, ale to wcale nie dziwię się, że zostanie u Ciebie.. wspaniale krzesło.. Gdzie Ty takie cudeńka wynajdujesz..?...

kalimona pisze...

Miario, mam w domu stół drewniany (nie wiem jakie to drewno), lakierowany, ale dzieci bardzo mi go poniszczyły.. Zupełnie nie wiem, jak możnaby go odnowić..Nie jest stary, ma zaledwie 7 lat, ale jest stylizowany i szkoda mi go... Czy jest jakaś rada na to?..

Ola pisze...

Piękne krzesło.:)

bestyjeczka pisze...

Jestem ogromnie ciekawa tej nowej szaty a miłość do snycerki i drewna podzielam....zresztą wiesz sama najlepiej :-)

Katarzyna Urbańska z Tokarskich pisze...

Oj można ... patrzeć i zachwycać się ... godzinami całymi. Piękne krzesło i wcale nie dziwię się, że zostawiasz je dla siebie :) Buziaki

gabraj pisze...

Krzesło piękne i jestem przekonana, że po Twojej interwencji powstanie prawdziwe cudo. Ale jestem ciekawa jak będzie wyglądało. Pozdrawiam serdecznie i niestety dzisiaj też deszczowo.

Atena pisze...

Zjawiskowa masz ta modelke, ciekawi mnie jak bedzie wygladac w nowej "sukni".
Ja uwielbiam takie mebelki.
Pozdrawiam niezwykle cieplo.

Elle pisze...

Rzeczywiście piękna modelka, wdzięczna i powabna :)
Pozdrawiam serdecznie :)

MamaOla pisze...

Teraz śliczne, a pewnie po przeobrażeniu będzie istnym cudem ;-). Pozdrawiam

Romantyczna Kobieta pisze...

Zazdroszczę takiego pięknego eksponatu do fotografowania, podziwiania i wąchania drewna, z którego został wykonany ;)
Uroczy jest taki jak teraz, ale ciekawa jestem tej aksamitnej szaty :))
Czekam z niecierpliwością na zdjęcia.
Ściskam serdecznie;)

emade76 pisze...

Piękne krzesło! W szczegółach widać, że ktoś zrobił je z miłością.
Pozdrawiam

HANNA pisze...

Oj już czekam na pluszowy tron.
Buziole w nocha

Myszka pisze...

Piękne jest! Może i mnie się kiedyś taki tron trafi...

Kaprys pisze...

Też kocham antyki i starocie ;-)
cieszę się, że są inne dusze tak samo zakochane ;-)
Pozdrawiam Aga

Pchełka pisze...

Buziaki :)

Yanka pisze...

Piekność prawdziwa z tej Twojej modelki! Nie moge sie doczekać aby zobaczyć ją w kreacji od znakomitej projektantki.
Pozdrawiam cieplutko:)

kalimona pisze...

dziękuję i chyba rozwiałaś moje wątpliwości co do łatwości naprawienia tego stołu:[ niestety chyba czeka nasz szlifierka..

Agni pisze...

Jak piekny obraz...

Ewa pisze...

bardzo mi się podobają Twoje mebelki, wszystkie które wychodzą spod Twoich rąk są cudne, te przecierane eksponują w bardzo elegancki sposób rzeźbienia, chciałabym mieć taki fotel jak ten na którego zerkam pisząc ten komentarz...niski, z podłokietnikami, przecierany na szaro, z miękkim siedziskiem i rafią na plecach.... cudny...pozdrawiam, ewa

aga pisze...

niesamowite te decory na twoim foteliku...niech Ci się w nim dobrze kawkę popija!Pozdrawiam serdecznie:)

Bellisima pisze...

ja dopiero wyszlam z pracowni:)krzeslo przes;liczne..pozdrawiam serdecznie Mario wieczorowa porą:):)

mysz domowa pisze...

Przyznaję - krzesło przepiękne. Można się w nim zakochać na zabój. :)

Unknown pisze...

przepiękne i wcale się nie dziwię, że zostaje z Tobą :)

Moje miejsce na Ziemi pisze...

Jest piękne! Zresztą wszystkie mebelki, które pokazujesz mają to "coś"!

pozdrawiam serdecznie!

B. pisze...

Przepiekne krzeslo, tez bym go nie sprzedala...A ja wczoraj bylam na Wystawie Antykow, z calej Lombardii zjechali sie wystawcy zajmujacy sie tym rzemioslem lub tylko tzw. posrednicy. Oj bylo co podziwiac. Narobilam zdjec, pokaze na blogu niebawem.
buziole
Basia

zielnik hani pisze...

Po Twoich mebelkach widzę, że masz słabość do uroczo koślawych nóżek.
Pozdrawiam hania

folkmyself pisze...

To prawie jak tron!

ivcia pisze...

Marzę o takim tronie :)
To Twoje kolejne cudo.
- Pozdrawiam cieplutko

wdomuujagi pisze...

Mario to krzesło jest Piękne.
Najbardziej podobają mi się przednie nogi cudownie lekko wygięte, nie dziwię się że zatrzymujesz ta modelkę.

Mira pisze...

Czasem trzeba i szewca obuć. :)))

twardzielka pisze...

Przepiękne!!!
Ja też bardzo lubię "drewno w kolorze drewna", jego ciepło i przytulność.
W taki niesamowity sposób oddajesz przedmiotom ich dawna świetność i zwracasz im wspomnienia dawnych dni...
Pozdrawiam serdecznie!

Rose pisze...

Piękna miłość! ;)

Lovely Home pisze...

Szewc bez butów, powiadasz (;
Czekam na nowe szaty.
Pozdrawiam (: