Dawno temu dostałam dwa wyróżnienia.

to zapis własnych spostrzeżeń ze szkoły dla pasjonatów fotografii, prowadzony w formie dziennika.
I jeszcze jedno zadanie związane z posiadaniem tego wyróżnienia. Otóż należy powiedzieć coś o sobie, czego jeszcze nie powiedziałam. No dobra, więc tak:
-jestem miękka jak lód na przedwiośniu, chociaż zwą mnie "betonem",
-lubię dowcip; ten w stylu angielskim i ten "rubaszny" :-)
-jestem uparta i stanowcza,
-lubię zdrowo pojeść, a potem mam wyrzuty sumienia i zaczynam odchudzanie od następnego dnia ( i tak z dnia na dzień :-)
-jestem niską brunetką,
-całe życie niezmiennie kocham jednego faceta,
-jestem świetnie zorganizowana, ale coś ostatnio mi nie wychodzi :-) I to by bylo na tyle.
Pchełko, serdecznie dziękuję !
Drugie wyróżnienie otrzymałam od Hannah z "Belgowa". To wyróżnienie można zobaczyć na prawym bocznym pasku :-). Poklikałam, poklikałam i niechcący usunęłam zdjecie z tego posta, a nie umiem wrzucić zdjęcia w środek tekstu :-) Hannah to dziewczyna z zaraźliwą energią i pozytywnym nastawieniem do świata. A teraz to także posiadaczka pensjonatu ze starym sadem.
Ma psa o niesamowicie sympatycznej mordzie. W "Belgowie" jest zawsze ciekawie i wesoło.
Hannah, wielkie dzięki !
I mnie udało się sprawić komuś niespodziankę. W sobotę w wielkiej tajemnicy przed moją córką, zorganizowałam jej wieczór panieński :-) W pełnej konspirze zdobyłam i wykonałam telefony do dobrych koleżanek mojej córki. Nie zawiodły !! W pełnym rynsztunku i o wskazanej godzinie stawiły się jak jeden mąż. Mąż w tym czasie pojechał po córkę z wielką ściemą o wspólnym "filmowo-pizzowym" wieczorze z "mamusią i tatusiem" :-)
Spójrzcie na Jej zdziwienie i radochę, gdy zobaczyła swoje ukochane koleżanki z pracy, ze studiów, ze szkoły średniej, a nawet z podstawówki !

I na koniec trochę moich "tworów".