Niestety jabłka nie są z mojego ogrodu. To prezent od dobrego znajomego Pana domu. Jabłka są piękne i nie pryskane. Śmiało Emilka może zajadać. Dziękuję dziewczyny za odwiedziny :-) Pozdrawiam
Antonówki pamiętam z dzieciństwa, wielkie jak arbuzy, niezwykle aromatyczne i kwaśnie jak licho. Dopiero takie ostatnie z drzewa były słodkie i kruche. Skórki wrzucałam do herbaty :) a cała reszta szła do słoików. W tym roku też mam full jabłek, w ogóle rok taki płodny jeśli chodzi o owoce. Za grosz czasu by to przetworzyć, aż szkoda. Piękne jabłkowe foty, a ten kuchenny kącik bardzo stylowy :)
I u mnie jabłkami pachnie :) Jabłka, to jeden ze smaków i zapachów mojego dzieciństwa. Jak byłam mała, to babcia, a później tata układali jabłka na szafach i regałach, by tam w spokoju dojrzały. Zapach był niesamowity przed długie tygodnie. Pozdrawiam :)
och jaki przegląd jabłuszek u Ciebie:))) cudnie i ten kącik kuchenny, uwielbiam taką biel mebli... :) zapraszam do siebie na żeglowanie i półeczkę na wino jeszcze surową:) buziaki
Kochana, teraz już wiem, co miałaś na myśli piszac o paterze z jabłuszkami na stole :-0))). Apetyczne te jabłucha, a kącik jadalniany...hmmm... siąść i powyższe zajadać! serdeczne
Śliczne te jabłuszka!!! U mnie w sadzie są same stare odmiany, niektórych nazw nie nie znam. Na jedno drzewko mówimy prawieantonówka, bo ma podobne w wyglądzie i w smaku jabłka. Pozdrawiam:)))
O matulu... ale mi ochoty na jabłucho narobiłaś:) A u nas jabłucha w tym roku nie obrodziły ani trochę (u sąsiadów tez nie:((( Obejdę się smakiem... Albo do Lidla się udam ;)
Malinówki to są moje ukochane jabłka!!! A antonówek już przerobiłam w tym roku sporo:) Dla mnie dzień bez jabłka się nie liczy , muszę je mieć bo inaczej chodzę głodna:) Sukienkę śliczną sprawiłaś krzesłu ! Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Przepyszny jabłkowy post, jabłka kocham miłością prawdziwą i mogłabym je jeść tonami, zwłaszcza teraz. Przymierzam się do pieczonych, szarych renet. Pozdrowienia cieplutkie ślę,
Zapachu TAKICH jablek zapomniec sie, niestety, nie da! Pisze "niestety" poniewaz tu, gdzie zyje wszystko, co kojarzy mi sie z zyciem "tam", czyli tu, gdzie zyjesz Ty - sprawia fizyczny bol....nawet zapachy wspominane...i przypominane... Mario dziekuje. Usciski sle...:-)
im dalej, tym te jabłka jakoś dziwnie kolorowe się robię ;) ja niestety się raczę kupnymi, bo na działce to nam tylko śliwki obrodziły :) ściskam Kasia
Antonówki są wspaniałe, niestety nie jadłam ich całe lata... W moim ogrodzie wczoraj mąż z synem wycinali starą poniemiecką pewno ponad 100-letnią jabłoń, która miała owoce o niezrównanym smaku, nigdzie takich jabłek nie widziałam... jestem w żałobie, tak mi jej żal...
Stare odmiany jabłek są bardzo smaczne i kiedy przynosimy do domu zapach rozchodzi się wszędzie:))coraz więcej osób to docenia i znów sadzą stare odmiany jabłoni.Pozdrawiam
33 komentarze:
O rety, ile rajskich cudowności w Twoim domu... I to wszystko z własnego ogrodu? Pozazdrościć!
Jesteś zupełnie zajabłkowana :) A jakie piękne zdjęcia :) I ten mebelek w tle z lampą też mi się bardzo podoba :)
Niestety jabłka nie są z mojego ogrodu.
To prezent od dobrego znajomego Pana domu. Jabłka są piękne i nie pryskane.
Śmiało Emilka może zajadać.
Dziękuję dziewczyny za odwiedziny :-)
Pozdrawiam
Mam ochotę zaśpiewać: jabłuszko, jabłuszko, jabłuszko pełne snu...:)
Cudne jablka,,sama bym takie zjadla bo niepryskane chemia,,Pozdrawiam.)
Najbardziej ulubione moje jabłka to papierówki,antonówki i malinówki.
Teraz jest sezon na te ostatnie.
Piękne apetyczne zdjęcia.
pozdrawiam
Mmmmm cudne jabłuszka :) Bardzo lubię :) Mebelki jak zwykle super! Pozdrawiam D.
a u mnie dziś rządzi cukinia :)
pomocnik superaśny!
Wow, ja już czuję ten zapach! Kocham antonówki, malinówki i kosztele te stare odmiany mają ten wyjątkowy zapach.
Uściski i smacznego!
o matko moja jedyna jak ja kocham jabłka, zaadoptuj mnie na okres jesieni , pls !!!!!!!!!!!!!
Kącik fajny, u mnie też szaleją jabłka.
u mnie też pachnie jabłkami. cudowny zapach :)
Antonówki pamiętam z dzieciństwa, wielkie jak arbuzy, niezwykle aromatyczne i kwaśnie jak licho. Dopiero takie ostatnie z drzewa były słodkie i kruche. Skórki wrzucałam do herbaty :) a cała reszta szła do słoików.
W tym roku też mam full jabłek, w ogóle rok taki płodny jeśli chodzi o owoce. Za grosz czasu by to przetworzyć, aż szkoda.
Piękne jabłkowe foty, a ten kuchenny kącik bardzo stylowy :)
Uściski
I u mnie jabłkami pachnie :) Jabłka, to jeden ze smaków i zapachów mojego dzieciństwa. Jak byłam mała, to babcia, a później tata układali jabłka na szafach i regałach, by tam w spokoju dojrzały. Zapach był niesamowity przed długie tygodnie. Pozdrawiam :)
och jaki przegląd jabłuszek u Ciebie:))) cudnie
i ten kącik kuchenny, uwielbiam taką biel mebli...
:) zapraszam do siebie na żeglowanie i półeczkę na wino jeszcze surową:)
buziaki
Kochana, teraz już wiem, co miałaś na myśli piszac o paterze z jabłuszkami na stole :-0))).
Apetyczne te jabłucha, a kącik jadalniany...hmmm... siąść i powyższe zajadać!
serdeczne
Przepiękne!!!!! I ten kolor, wow!!! Aż ochoty nabrałam na pyszne jabłko ale niestety muszę się zadowolić takimi całorocznymi z Tesco, eh szkoda:(
Śliczne te jabłuszka!!! U mnie w sadzie są same stare odmiany, niektórych nazw nie nie znam. Na jedno drzewko mówimy prawieantonówka, bo ma podobne w wyglądzie i w smaku jabłka. Pozdrawiam:)))
Ja mam tak z gruszkami. Cieplutko pozdrawiam
Az pachną te jabłka u mnie..
O matulu... ale mi ochoty na jabłucho narobiłaś:) A u nas jabłucha w tym roku nie obrodziły ani trochę (u sąsiadów tez nie:((( Obejdę się smakiem... Albo do Lidla się udam ;)
Nie uwierzysz,u mnie też jabłka wszędzie,już brakuje mi pomysłów i siły by przerabiać,antonówki,malinówki....
buziaki
Malinówki to są moje ukochane jabłka!!! A antonówek już przerobiłam w tym roku sporo:)
Dla mnie dzień bez jabłka się nie liczy , muszę je mieć bo inaczej chodzę głodna:)
Sukienkę śliczną sprawiłaś krzesłu !
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Przepyszny jabłkowy post, jabłka kocham miłością prawdziwą i mogłabym je jeść tonami, zwłaszcza teraz. Przymierzam się do pieczonych, szarych renet.
Pozdrowienia cieplutkie ślę,
Przyznam się,że nie mogę patrzeć na jabłka. Zbyt dużo było do przerobienia. Ale zimą będą bardzo przydatne. Pozdrawiam.
Pamietam ten smak, gdy zbieralam je w ogrodzie u babci, niestety juz drzewa nie ma.
pozdrawiam
Zapachu TAKICH jablek zapomniec sie, niestety, nie da! Pisze "niestety" poniewaz tu, gdzie zyje wszystko, co kojarzy mi sie z zyciem "tam", czyli tu, gdzie zyjesz Ty - sprawia fizyczny bol....nawet zapachy wspominane...i przypominane...
Mario dziekuje.
Usciski sle...:-)
im dalej, tym te jabłka jakoś dziwnie kolorowe się robię ;)
ja niestety się raczę kupnymi, bo na działce to nam tylko śliwki obrodziły :)
ściskam
Kasia
Antonówki są wspaniałe, niestety nie jadłam ich całe lata...
W moim ogrodzie wczoraj mąż z synem wycinali starą poniemiecką pewno ponad 100-letnią jabłoń, która miała owoce o niezrównanym smaku, nigdzie takich jabłek nie widziałam... jestem w żałobie, tak mi jej żal...
jak cudownie apetycznie. Widzę, że u Ciebie już też jesień przekracza próg... :) Pozdrawiam gorąco, wdychając zapach jabłek:)
Stare odmiany jabłek są bardzo smaczne i kiedy przynosimy do domu zapach rozchodzi się wszędzie:))coraz więcej osób to docenia i znów sadzą stare odmiany jabłoni.Pozdrawiam
UWIELBIAM DOM PACHNĄCY JABŁKAMI:)
Mebelki jak zwykle piękne-ja jednak boję się dużych powierzchni.U mnie też pachnie jabłkami.Ale jeszcze trochę i będzie po.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz