czwartek, 11 lutego 2016

Już kwitną...

...pelargonie. Zachowałam kilka roślin z ubiegłego lata. Przechowałam przez zimę w chłodnym pokoju na słonecznym parapecie.
 Pelargonie zachowały soczystą i bujną zieleń, a w dodatku zaczynają otwierać różowe kwiatostany. Efekt przerósł moje oczekiwania. 
Co roku, każdego lata kupuję duże ilości pelargonii, ale zawsze po sezonie je wyrzucałam. W tym roku znowu spróbuję przechować ładniejsze egzemplarze. W lutym jak znalazł tyle letniej zieleni.

Pozdrawiam Was serdecznie i do miłego.

21 komentarzy:

reni pisze...

Taki widok cieszy oczy

MalgosiaW pisze...

Ślicznie Ci się przechowały, czuć już wiosnę. Ja po lecie też zostawiłam pelargonie, stoją w piwnicy na oknie i od czasu do czasu je podlewam. Zobaczymy jak się przechowają i może dokupię tylko kilka a nie jak co roku kilkanaście. Pozdrawiam :)

dan-ka pisze...

Jakie piękne, aż miło popatrzeć o tej porze roku. Gratuluję

Mały Szpicherek pisze...

Super! Mi nigdy się to nie udaje. Podziwiam ;)

wdomuujagi pisze...

pięknie wygladają.
ja każdego roku w lutym szczepię sadzonki.
pozdrawiam

Donia pisze...

Pięknie zakwitają a taki widok sprawia,że czujemy się o wiele lepiej!!!
Cudowny obrusik!!! Uwielbiam takie klimaty!!!
Serdecznie pozdrawiam:))

Qra Domowa pisze...

hihihi...a wiesz ,że ja pierwszy raz też zostawiłam pelaśki:)) pięknie ci zakwitły:))))

bestyjeczka pisze...

Moje do jesieni nie przetrwały, upalne lato dało im mocno w kość. Może w tym roku pójdę w Twoje ślady i spóbuję zachomikować kilka na zimę? Widok jest tego warty, tylko podziwiać, fantastycznie wyglądają o tej porze roku. Ściskam!

Pchełka pisze...

powiało wiosną..a ja się wybieram na narty :) buziaki. A.

Klimaty Agness pisze...

Pelargonie to moje ulubione letnie kwiaty, nigdy nie może ich zabraknąć. Ja je przechowywałam ponad 20 lat, poprzedni rok był pierwszym, gdzie nie przechowałam i musiałam kupić nowe sadzonki. Nie zdążyłam przed przymrozkami, zagapiłam się :(
Twoje są prześlicznie, wspaniale przetrwały zimę i teraz cieszą oczy :)
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

howshemakesit pisze...

Niesamowite!!! Przepiękny widok!!

Avrea pisze...

cudne sa , moje neistety nie przetrwały zapomniałam zabrać z balkonu i po peralgoniach ...

Ala pisze...

Podziwiam, mi nigdy się nie udało.
pozdrawiam cieplutko

Elle pisze...

Często przechowuję pelargonie na kolejny sezon, ale Twoje jak na luty to faktycznie wyrosły już przepięknie!

my shabby my dream pisze...

U ciebie piękna wiosna, prawie lato, a ja (szalona) zachwycałam się przedwczoraj padającym śniegiem. Uwielbiam pelargonie, jednak nie udaje mi się ich przechować. Twoje są piękne :-)Pozdrawiam :-)

sowizdrzal pisze...

Pięknie się przechowały. One nadają się do rozmnożenia. Ja nie mam gdzie trzymać zimą zresztą mam alergika to i tak bym nie mogła przechować. Ale kocham pelargonie i zawsze wiosną kupuję. Pozdrawiam.

Doranmaa pisze...

Co roku przechowuję kilka pelargonii w ulubionych kolorach - warto :)

Nieprujsietak pisze...

Moje stoja w domu i czekają ,żeby je przyczepić. Twoje są śliczne i pięknie kwitną. Pozdrawiam gorąco.

Kamila pisze...

Na pierwszą fotografię , patrzę jak na kartę z kalendarza!
Niestety u mnie kwiaty balkonowe, podobnie kończą letni sezon.

Retro blue pisze...

Przesliczne:)
Zaluje , ze nie mam parapetow. Taki francuski wymysl:(

Dagmara Fafińska pisze...

Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.