niedziela, 7 lutego 2010

Udany wypadzik...

...w sobotę do Szczecina. W planie były zakupy wiosennych ciuszków. A że w sklepach jeszcze zimowa wyprzedaż, tradycyjnie wylądowaliśmy u sympatycznych Pań w "klamociarni".

Jak Ja lubię ten zapach sklepów ze starymi bibelotami i meblami. Owe Panie znają się świetnie na marketingu i z wielkim powodzeniem stosują reklamę podprogową, działając na nasz zmysł węchu, zapalając kadzidełka drzewa sandałowego i polerując meble olejkiem.

A to są nowe nabytki do Mojej kolekcji filiżanek.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wypatrzyła malutkiej Fryderyki. Tym razem trafiła Mi się piękna maselniczka, w idealnym stanie. Co tam szmatki....

Po powrocie szybka kolacja. Gotowe ciasto drożdżowe z trzema rodzajami sera; tradycyjny żółty,

pleśniak i mozarella. Wszystko posypane oregano i bazylią. Do pieca na parę minut i gotowe !

Pozdrawiam i życzę sympatycznej resztki niedzieli !Posted by Picasa

32 komentarze:

artambrozja pisze...

filiżanka na drugim zdjęciu BOSKA !!!! też bym kupiła.
Brioszki na słono uwielbiam - zupełnie o nich zapomniałam , musze upiec:)

Pchełka pisze...

szczęściara!!!!!!!!:) ta filiżanka ze spodeczkiem jest przepiękna..wszystko jest śliczne!!! a przepis?
Pozdrawiam serdecznie..niedzielnie....Miłego popołudnia:)))))))))))))))))

Anula pisze...

Filiżanki śliczne !! Kolacyjka smakowita:-))
Jeśli to nie sekret,zdradż proszę gdzie ta klamociarnia w Szczecinie znajduje się.Ciepło pozdrawiam ze Szczecina-Anka

13ka pisze...

Filiżanka z fot.2 cudo,maselniczka również ... przegryzek z serami jeszcze robilam. Ostatnio tylko wersja słodka, a wczoraj krokietowa czyli grzyby i kapusta i ser na wierzchu ... do dziś czuję ich smak i zapach :) pozdrawiam

ika pisze...

Udane polowanko jak nic ;) przepiękny kubeczek z motywem korony, ostatnio to mój ulubiony motyw :) a kiedy MariaPar zawita do Poznania na giełde staroci ?? ;)
Uściski!

MariaPar pisze...

Witaj Iko ! Zawitam, zawitam tylko czekam na troszkę lepszą pogodę. Obiecuję, że dam wcześniej znać ! Mężusia na klamoty a My na kawusię ! Co Ty na to ?

MariaPar pisze...

Witaj artambrozjo ! Miło, że zaglądasz.
Anulo, nie znam ulicy, ale to jest stary rynek blisko Galaxy. Obok jest jeszcze jeden antykwariat ale taki z towarem z wyższej półki.
W pobliżu jest salon peugeota. A moim ulubionym jest sklep P. Bukowskich.
Pchełko, więc tak:
gotowy drożdżowiec rozwijam i układam na nim sery, posypuję ziołami. Potem zawijam i kroję na 1 cm krążki. Układam na blaszce i do pieca 180* na 10-15 min. Wcinaj na ciepło !

Serpentyna pisze...

Co za zdobycze, Mario! Nie wiadomo ktora wspanialsza. W sklepach z antykami mozna sie zatracic, grzebiac, odkrywajac, ogladajac. Nieraz wstapilam z czyms konkretnym na mysli a wyszlam z kilkoma nieplanowanymi okazami. Pociagalo to za soba sznurek dalszych wizyt aby dokupic "pare" do niespodzianek i znow niechcacym kupnem pieknosci bez ktorej nie moglabym zyc. I tak lancuszek sie ciagnie.....Posiadasz niebywale oko i szczescie, Mario. Dalszych udanych polowow.

Ola pisze...

Czy będzie wielkim nietaktem jak powiem,że zazdroszczę...w sensie pozytywnym oczywiście.Szmatki przeminą a zadowolenie z kolekcji-nie do ocenienia.Pozdrawiam.Udany wypadzik..
Miłej niedzieli

aagaa pisze...

Co tam ciuchy!!
Takie cuda upolowałas ,że głowa mała...Sama nie wiem ,co piękniejsze!
A te drożdżowe smakołyki strasznie mnie zaciekawiły.Ja jeszcze zapytam,a jak się te sery układa? Jeden obok drugiego czy jeden na drugim?
Pozdrawiam Cię serdecznie

ushii pisze...

maselniczka boska, ale ta kolacja - no boska do kwadratu:)

Aguś, chyba tak jak zwykłe ślimaczki, na placku a potem rolujesz, tylko z obu dłuższych końców na raz. i kroisz w plastry. Dobrze mi sie wydaje?

ika pisze...

MarioPar, jestem abzolutnie ZA ;))

Sklepik pisze...

No piękne te nowe nabytki, zwłaszcza maselniczka mnie powaliła. zazdroszczę zakupów.

MariaPar pisze...

aagoo, tak jak mówi Ushii, jedna warstwa sera, potem druga i trzecia i zawijamy jak roladę. Smacznego !

deZeal pisze...

Cudna ta maselniczka... jak będziesz jej miała dosyć, daj znać :)
Kolacja..., no pyszności serwujesz kochana! Ubóstwiam takie smakowitości :)
Buziaki ślę...

aagaa pisze...

Mario-to już teraz wiem.Dzięki!Kupię tylko ciasto i zrobię!
Buziaki

Kaprys pisze...

MarioPar zdobycze cudne, miałaś przeczucie wybierając klamociarnię zamiast ciuchów - ubrań wszędzie pełno a takie perełki, to pojedyńcze egzemplarze kolekcjonerskie.
Napewno pięknie będą zdobiły Twoją kolekcję.
Szkoda, że Szczecin tak daleko od Wawy, sama bym się wybrała trochę poszperać...
Pozdrawiam serdecznie Agnieszka

MariaPar pisze...

Ależ Kaprysie, Wy macie Koło ! Pozdrawiam

Małgośka pisze...

No tak "co tam szmatki!"...na tą samą przypadłość cierpimy:-)
Maselcica CUDO!P.

Małgośka pisze...

haha "maselnica"...to z wrażenia:-)

joanna pisze...

Z lubością patrzę na te cuda :))))
A proszęe przybliż TO COŚ, co jest za talerzem z pychotkami? Też piękne!
Przepis zapamiętany, dzieki za inspirację :)

Nie wiem, co Kaprysia sądzi o Kole, ale ja przestałam tam bywać - tłok i drożyzna. Czy coś się zmieniło?

Pchełka pisze...

..ja już lubię to ciasteczko...:) dziękuję za przepis..spróbuję! Pa

Renata pisze...

Cudeńka, też bym wolała je zamiast ciuszków. Przepis fantastyczny, skorzystam chętnie.

Pozdrawiam serdecznie

domilkowydomek pisze...

fantastyczne zdobycze, a ciuszki.... a co tam, zdążysz jeszcze sobie zakupić.

pozdrawiam niedzielnie - Dorota

Penelopa pisze...

Ale ja jestem zacofana! ...to drożdżowe ciasto kupuje się jako gotowiec??? :o
Muszę koniecznie wypróbować, bo coś czuję, że muszą być wyjątkowo smakowite.
Piękne zdobycze w tym Szczecinie upolowałaś. POzazdrościć :)

Anonimowy pisze...

O matko jaka piękna porcelana ... mam kwadratowe oczy i to ze Szczecina :))) Pozdrawiam gorąco

Dag-eSz pisze...

Aaaaaaa tak myślałam ;) chodzi o antykwariat w Sz-nie blisko katedry???? i niedaleko mojego liceum ;) byłam w nim za czasów licealnych raz, ceny mnie trochę odstraszyły wtedy, i już tylko przechodziłam obok i już więcej nie weszlam... bo to antykwariat z tymi ładnymi zadbanymi antykami? - nabytki piekne :) pozdrawiam :)

Mira pisze...

Zachwycająca filiżanka, tez bym się takiej nie oparła, chociaż nie jestem zbieraczką porcelany ;)
Ślimaczki smakowite, czy robisz je na gotowym spodzie do pizzy? Oczywiście nie mrożonym, tylko takim "w rolce" jak francuskie?

MariaPar pisze...

Tak Miro, to gotowiec drożdżowy, zawijany. Pozdrawiam

pepsione1980 (mały dworek) pisze...

Te drugie filiżanki są przepiękne! jakiś czas szperam na starociach w poszukiwaniu czegoś ładnego do herbaty.... ale na takie cudo nigdy nie trafiłam:-)

Magiczna Chwila pisze...

Przepiękne nabytki!
Tak sobie skojarzyłam po Twojej informacji w komentarzu, że to klamociarnia obok i mojego liceum i podobnie jak Dag-eSz odstraszyły mnie ceny. Ale takie piękności wyszperałaś, że z ciekawości zaglądnę na pewno, szczególnie, że bywam w tamtej okolicy regularnie.

Na zawijańce serowe na pewno się skuszę!

(Dag-eSz! Absolwentko 9-tki(?) - Pozdrawiam!:))

Katarzyna pisze...

Pokrewna duszo, witaj!
Kocham klaomoty, a zwlaszcaz porcelane.
Sliczne fotki:))