środa, 21 lipca 2010

Ku pamięci...

...mam tablicę. I lata mam swoje i obowiązków sporo, a z pamięcią różnie bywa... Stara dębowa rama a w niej paskudny obraz. Stał długo w piwnicy i czekał na swoje pięć minut. Paskudztwo zakryłam lnem, rama została w pierwotnej postaci. Kilka sznureczków, klamerki...I już wszystko pamiętam..., a przy okazji bardzo ładna dekoracja wnętrza !
I śliczne obrazki retro znalazły swoje miejsce :-)
A tu kolejny nowy drobiazg w moim domu. Stara cukiernica. Dobry poczciwy polski plater. Wyrób przedwojenny. Kupiliśmy ją w pewnym sympatycznym antykwariacie we Wrocławiu.
"Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje". Dzisiaj od godziny piątej jestem na nogach. To ucieczka przed nadchodzącym upałem, a w domu tyle pracy na Mnie czeka. Pełno rozpoczętych mebli, pranie, podlanie ogródka i jeszcze zaprawy. Póki słońce nie pcha się do kuchennych okien, zrobiłam ogórki kiszone. Tym razem zabrakło obrazków z ogórkami, abym mogła wykombinować ładne etykietki. A że nie lubię odkładać roboty na później więc są takie, jakie są .

Z kiszenia ogórków został Mi czosnek, więc szybko wymoczyłam butelkę po ulubionym trunku mojego męża, wlałam tani olej wrzuciłam parę ząbków czosnku, wsadziłam dwie gałązki rozmarynu i będę miała aromatyzowany olej, nieodbiegający aromatem i smakiem od tego z górnej półki.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i życzę udanego dnia, mimo, że słońce wali ostro z nieba !
Posted by Picasa

39 komentarzy:

Małgorzata pisze...

Mario i ja dzisiaj pisałam o pamięci, zapamiętywaniu spraw do załatwienia i aż się uśmiechnęłam jak zaczęłam czytać Twojego posta.. I do tego ta moc Twoich obowiązków... od piątej rano..no nie..aż tka dzielna to ja nie jestem...:)) Ja zwykle Twoja zaradność wprawia mnie w osłupienie. Zaprawy, dekoracje, meble.. i jeszcze pomyślałaś o czosnkowej oliwie :))) Masz na pewno jakiś układ z pozaziemską siłą.. Pozdrawiam Cię i życzę udanego dnia :)

Unknown pisze...

ranny i pracowity ptaszek z Ciebie
tablica urocza, ten zgrzebny len i sznurki super współgrają z ozdobną ramą
ja czekam na działkowe ogóry - wtedy z mamą robimy słoiki :)
pozdrawiam serdecznie i też spróbuję coś zdziałać, o ile mi dadzą dzieciorki :)

MariaPar pisze...

Droga Tabu, minęłyśmy się komentarzami. To tak jakbyśmy piły razem poranną kawę. Co do pozaziemskich sił...Kiedyś Ktoś dał Mi drugą szansę :-)I życie stało się prostsze.
Miłego dnia dziewczynki !

Bramasole pisze...

Niesamowita jesteś! Tak od 5 rano działać przecież to jakieś nieludzkie jest:) Ja jestem zdecydowanie typ sowy, rano długo nie wiem jak się nazywam:)
Ramka cudna, a ogórki też mnie niedługo czekają:)
pozdrawiam

ivon777 pisze...

Witaj Moja Droga , bardzo dziękuję za pamięć o mnie i wizytę u mnie.
Jakie cudne zdjęcia ! Chylę czoło, bo zdjęcia zdjęciami, ale doskonale zdaje sobie sprawę - ile trzeba zrobić , by mieć co zatrzymać w nietuzinkowym kadrze. Jesteś bardzo zdolną pracowita osobą. Od świtu na nogach. Ja Cie podziwiam bez końca. Mam kaca moralnego zawsze po wizycie u Ciebie i kilku jeszcze innych wspaniałych kobiet, które tyle potrafią stworzyć. Zachwycam się , podziwiam zazdroszczę ( tak niezłośliwie oczywiście ) a potem wracam do swojej rzeczywistości i wychodzi na wierzch moje lenistwo. Ech....
Ta wspaniała cukiernica w towarzystwie tego cudnego koszyczka paterki- to wyśmienity garnitur do kawy- na szczególne przyjęcia. Cudne to wszystko !
Tablica także zjawiskowa, widzę, że w wielu domach poza naturalną ozdobą - staje się ona swojego rodzaju niezbędnikiem- pomocnikiem. Zapytam jeszcze - GDZIE kupujesz drewniane klamerki? Szukam ich od dawna , wszędzie krzykliwy plastik.
moc pozdrowień serdecznych i uścisków załączam

MariaPar pisze...

Droga Ivon77 klamerki leżą na najniższej półce w TESCO. Produkt wyprodukowany na potrzeby tej sieci, w ich oryginalnym opakowaniu i kosztują grosze.
Pozdrawiam

niesława pisze...

Ale piekna cukiernica!!Jestem zachwycona!Pomysl na ulepszenie oleju na pewno zgapie od Cebie.;) Pozdrawiam

Mira pisze...

Oj , ja też nieustannie podziwiam Twoją pracowitość na tylu polach. ja nie robię przetworów, bo ani nie umiem, ani się specjalnie do tego nie wyrywam. Mycie i wyparzanie słoików, drylowanie wiśni czy skubanie porzeczek to trauma z dzieciństwa, która skutecznie mnie od tego typu rozrywek odciąga :))) Na szczęście mam w rodzinie tych co lubią to robić i dzielą się ze mną pysznymi ogóraskami. Tablica przydatna, sama myślę o podobnej, oczyściłam już nawet dość fajną rameczkę "z odzysku". Miłego dnia Mario :)))

Rose pisze...

Jesteś niesamowita!
O i tyle Ci napiszę :)

ivon777 pisze...

dziękuję za informację , do Tesco mam wybitnie nie po drodze, ale teraz wiem, ze jest za czym jechać (: Tylko mężowi nie powiem, bo by mnie wyśmiał....

MariaPar pisze...

Miro, fajnie masz z Darczyńcami. Teraz to Ja jestem darczyńcą :-)A słoików nie wyparzam tylko wygrzewam w piekarniku.
Pozdrawiam

kalimona pisze...

Hm, podoba mi się wszystko co piszesz.. I ta cukiernica śliczna, olej super sprawa, muszę spróbować, a tablica - bomba - gratuluję pomysłu:-)

Mika pisze...

Tablica bardzo praktyczna, sama się przymierzam od dawna.Olej wygląda znakomicie!
Przeglądając Twój blog jestem pod ogromnym wrażeniem mebli-zazdroszczę umiejetności są piękne!Pozdrawiam

ika pisze...

Super pomysł z aromatyzowanym olejem, ekstrawagancki produkt za grosze ;) dzięki za pomysł, a żar faktycznie leje się z nieba :/

emilystar pisze...

pięknie i inspiracyjnie, aż sie nie chce opuszczac Cię, zostane jeszcze troche, może troche talentu na mnie przejdzie? pozdrawiam

Agni pisze...

Cukiernica wspaniala ! A po wstawaniu z kurami i tylu pracach nalezy Ci sie poludniowa drzemka- sjesta, na srodziemnomorsko. Pa- Ag

Moje miejsce na Ziemi pisze...

Już wiem na czym polega mój problem, za późno wstaję:)pozazdrościć takiej energii i talentu!

pozdrawiam serdecznie!

Anonimowy pisze...

Taka tablica to istny skarb! Przepięknie to wygląda...
I mmmm... mam ochotę na kiszone ogórki! :))

Annasza pisze...

Fajny ten pomysł na tablicę, bardzo mi się podoba :) Olej również od czasu do czasu robię taki aromatyzowany. Ale najbardziej ze wszystkiego przypadła mi do gustu ta cukiernica: CUDO po prostu!! :)

artambrozja pisze...

Mario tablica świetna :)
Ofórki kiszone moge jesć non stop :)
a co do oleju, to ja kilka lat temu usłyszałam od dobrego włoskiego kucharza, ze olej musi być podgrzany , nie zagotowany ale podgrzany i dopiero takim zalewamy zioła , przyprawy , czosnek.
Przekonałam się, ze jest różnica, tylko trzeba uważać z podgrzaniem bo w połączeniu ze świeżymi ziołami może zmętnieć .
buziole :**

savannah pisze...

Tablica fantastyczna, szkoda ze nie pokazalas tego "paskudztwa " jak piszesz, to by dopiero byla roznica.
Ale swietny pomysl a rzecz przydatna i do tego efektowna.
Ogorki juz w sloikach "usmiechaja" sie do mnie, ja jeszcze nie zrobilam, ale w tym roku to pomieszanie z poplataniem w zyciorysie, wiec chyba wcale ich nie bedzie...
Zycze Ci wiele sil i werwy w codziennych zmaganiach ...pozdrawiam :)

Elle pisze...

Pracowita z Ciebie kobitka :)
Fajna rama na pamiątki i przypominajki :)
A przetwory aromatyczne i pyszne :) a do tego tak ładnie wyglądają na półce w kuchni :)
Pozdrawiam serdecznie :)

domilkowydomek pisze...

KOchana " kto rano wstaje temu Pan Bóg daje" I w Twoim przypadku to sie sprawdza. Ja jak byłam na urlopie tez wstawałam szybciutko by przynajmniej ogarnąć domek. Bo potem MIłek nie dałby mi już na spokojnie nawet wypić kawkę.

Twój pamięciownik wyszedł super. Teraz nie zapomnisz napewno juz o niczym. I zdobycze super

pozdrawiam

Atena pisze...

Piekna rama,no i cala dekoracja swietnie sie prezentuje.
Cukiernica boska, ale kasek upolowalas.
Pozdrawiam serdecznie

Romantyczna Kobieta pisze...

Świetnie wyszła Ci ta tablica!! :) Już od dawna czaję się na zrobienie podobnej, tylko niestety nie mam ramy odpowiedniej :((

Ale ogóraski, uwielbiam takie!

Pozdrawiam ;)

Pchełka pisze...

..normalnie Pracuś :)))Pozdrawiam słonecznie :))))a nawet bardzo!

emade76 pisze...

Kto rano wstaje.....ten idzie po bułki :):) Albo robi kawę :) Podziwiam pracowitość! Ja przetworów niestety nie robię, bo zwyczajnie nie mam ich gdzie trzymać :( Robię tylko kilka słoików tego, czego kupić się nie da np. dyni. Tęsknię jednak za domowymi cudami.
Tablica super! Ja mam między kuchnią a przedpokojem zwykłą deskę, do której przyczepiam wiadomości kołeczkami :)
Oliwę robię też czosnek z chili i tymiankowo - bazyliową - polecam :)
Pozdrawiam

dori-scrap pisze...

Ogóreczki przepysznie wygladają w słoiczkach! Az bym je capneła przez tego neta, ehh lepsze te domowe niż kupne.
Tablica jest the best!
pozdrawiam cieplutko

B. pisze...

fajny pomysl: spinacze zamiast szpilek czy magnesikow, naprawde mi sie podoba.
Taka cukiernica "przedwojenna", z dusza marzy sie i mnie. Mosze jak bede w Pl nast. razem to sie na taka natkne.
Sciskam
Basia

ewamaison pisze...

rama na taką tablicę czeka w moim domu już parę miesięcy - teraz wybił mnie totalnie z tego typu prac remont - nie mogę skupić się nad drobiazgami mimo, że mieszkam u siostry. pozdrawiam, ewa

Gosia pisze...

Taka "Przypominajka" to praktyczna rzecz.u mnie z pamięcią też różnie bywa.Nie wspomnę o notesach, które ciągle mi gdzieś znikają :)))

Imoen pisze...

Bardzo mi się podobają takie ramy! Pomysł z klamerkami bardzo fajny. Jestem pod wrażeniem ilości przetworów, które prezentujesz,zwłaszcza biorąc pod uwagę tropikalne temperatury...

Pozdrawiam.

folkmyself pisze...

Olej w butelce niczym z ekskluzywnych delikatesów wygląda!

aagaa pisze...

U Ciebie ciągle coś nowego,fajnego i smacznego!!

Tablica rewelacyjna i pomysł na olej super!!
Pozdrawiam

leloop pisze...

gdyby to była moja rama pewnie zdecydowałabym się na taki typ rozwiązania
http://idata.over-blog.com/0/19/72/99/broderies/pele-mele.jpg
ale rama jest Twoja i tez jest bardzo ładna, a najważniejsze, ze Ci się przydaje :)
moje tego typu pele-mele nie spełniają swej roli, bo po pewnym czasie rzeczy na nich zawieszone moje oko traktuje jak dekoracje, ile przez to rachunków nie popłaconych w terminie ... ;)

MariaPar pisze...

Rachunki, rzecz święta :-)trzymam je w szufladzie biurka. Na tablicy wieszam informacje o rzeczach, które mi wpadły do głowy i boję się, że zaraz ulecą...a byłoby szkoda. Nieraz najlepsze pomysły nachodzą przypadkiem :-)

mysz domowa pisze...

Hehehe, też chciałam wstawać o piątej. Plan był taki, żeby rano popracować, potem sjesta i jeszcze trochę dłubania. Ani razu nie wstałam o piątej ;)
Z olejem świetna sprawa - od razu pobiegłam zrobić taki sam. Butelka już od dawna czekała na dobry pomysł :)
Pozdrawiam - mysz

Myszka pisze...

Znam ten patent na olej:) Ogórki kiszone, najlepiej takie małosolne, chodzą za mnia już dawno!

Ania Ploch pisze...

Tablica jest fantastyczna! Co więcej ubawiłam się setnie jak z Mammą debatowałyśmy dwa dni temu nad starą ramą. I Mama rzuciła: "A może by tak zrobić taką fajną tablicę na różne ważne notatki? Na którymś blogu widziałam". Ja pytam: "na Zielonym Kuferku?" A Mama: "TAK! I nawet sznurek kupiłam tylko nie mogę się za nią zabrać"
No to teraz już muszę odgapić i zrobić tę tablicę, skoro obu nam wpadła w oko : )

Mario, mam nadzieję że się nie pogniewasz za odgapienie pomysłu?