Za oknem szalej jesień. Ogromny wiatr przestawia donice w ogrodzie, strąca kilogramy szyszek ze świerków, wywleka wszelkie śmieci z rabat i krzewów. Deszcz moczy wysuszone drewno w drewutni. Rano mam problem z rozpaleniem w piecu. Dymi, paruje, syczy :-) Wieczorami suszę na piecu drewno do rozpałki na następny dzień. Nawet wiosenny dzbanek z herbatą na piecu nie odgania paskudnej pogody.
"Śmierdzący leń" wpadł do mojego domu, położył mnie na łopatki, usiadł okrakiem na grdyce i roztacza smród :-). Strasznie ciężko zabrać mi się do uczciwej roboty. Snuję się po domu i wymyślam, co by tu z nudów zjeść !! ( o, zgrozo!)
Po świętach mam dosyć pieczystego i tłustego mięcha. Chodzą za mną "wynalazki" typu sałatka z tuńczykiem. Mam zawsze pod ręką kilka puszek takowego. I gotowe.
Ale, żeby nie było, że jestem taka beznadziejna, z wielkim trudem wymodziłam takie dwa kompleciki secesyjnych krzeseł.
No, i na usprawiedliwienie mojego folgowania mam argumenty w postaci dwóch moich kochanych dziewczyn. Nie mogę przecież przeoczyć, gdy Emilka co chwilę wymyśla coś nowego :-)
Pozdrawiam Was serdecznie
44 komentarze:
Właśnie zakochałam się w czajniku na pierwszym zdjęciu:-) Kwiatuszki są boskie!
A dziewczyny... sama słodycz!
Pozdrawiam ciepło,
Ania
Krzesla wymodzilas pierwsza klasa...a Twoje dziewczyny sa urocze , wnuczusia rosnie i pewnie sprawia wiele radosci kazdego dnia, i tego Ci zycze, a co tam robota...nie zajac i nidgdzie nie pojdzie...pozdrawiam:)
Takiego lenia mieć co pozwala robić takie piękne krzesła to ja też chcę:) Pogoda rzeczywiście jest fatalna. Bardzo ładne zdjęcia. Szczególnie to pierwsze. Pozdrawiam
a wymyślać to ona potrafi.
każdy dzień przynosi coś nowego.
sama wiesz :)
byle do jutra.
Krzesla wyszly przepiekne (jak zwykle)! Mam nadzieje ze takich dziewczyn i ja sie kiedys doczekam. A salatke z tunczyka tez b. lubie !
Jaki leń!!!!? Przecież i krzesła cudne i sałatki i sesja Twoich Dziewczyn!
Chciałabym mieć takiego lenia:)
pozdrowienia ślę,
ps.właśnie dziergam szalik dla dziadków na Dzień Dziadka:)
A tam leń...po prostu zmęczenie materiału i ładowanie baterii na nowe!Choć robienie pysznych sałatek wymaga pomyślunku...A dziewczyny SUPER! pozdrawiam serdecznie:)
piękne zdjęcia zwłaszcza z dzieckiem pozdrawiam
Mario, u mnie wyjątkowo ladnie dzisiaj bylo, slońce świecilo juz od 9 rano prawie przez cąły dizęń, za oknem na zieleniaku łąka żonkili wybila z ziemi, tylko patrzeć jak rozwiną sie za tydzień...tak wyglada zima w NL, 3maj sie cieplo, pozdrawiam PS.ja zaczęłam przed chwilą zzerac czekoladowy swiateczny domek...z braku innych łakoci:P
Dzieci są urocze i dlatego zawsze na pierwszym miejscu, krzesła piękne i smacznego. Pozdrawiam
Dziewczynki są słodkie-pozdrawiam serdecznie i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku- Beata
Nooo Kochana, jak u Ciebie leń oznacza dwa komplety krzeseł to ja się chowam w mysią dziurę:P Emilka słodziuchna jak zawsze!!!
No ja własnie taka pogodę uwielbiam! Wiatr, deszcz... Ale oczywiście nie, jak miałabym palić przy tym w piecu. Współczuję z całego serca!
Krzesła wymodziłaś fantastyczne!
Dziewczyny - super. Czuj się usprawiedliwona z lenia :)
Pozdrawiam cieplutko!
Najgorzej, gdy się "z nudów" ciągle coś podjada :) Ale co tam!
Chociaż w sumie czytając Twój post żadnego lenie nie zauważyłam. Wręcz przeciwnie.
Krzesła są bardzo ładne.
Emilka bardzo podobna do Mamy. Ładne są te Twoje dziewczyny bardzo :)))
Po
Ty mnie Maryniu nie denerwuj z takim leniem....co to krzesła -cuda czyni...ale początek postu to może skopiuje?...i wkleję u siebie:)))).. Emilcia rośnie:)))))
ps.mam taką ogromna prośbę...czy mogłabyś odrobinkę zwiększyć czcionkę....dla ślepej kury:)))))
No to jesteś usprawiedliwiona no bo przecież wnusię zaniedbywać nie można...krzesła super wyglądają, pozdrawiam
Mario dziekuje pieknie za przepisik :) ale znowu obslinilam monitor bo tu jakies salatki serwujesz :P teraz ja mam smaka na TA wlasnie saltke :)
Krzeselka piekne jak zwykle, no ale Emilka podbija wszystko!!
pozdrawiam cieplusio
Piekne krzesełka!!Niesamowicie leniuchujesz!!
A Twoje dziewczyny śliczne!!!
Pozdrawiam
Ha ha, a ja własnie po takiej sałatce z tuńczykiem i pyyysznym vinegretem:-)
Emilcia przeboska w tej prześlicznej koszuleczce...a krzesełka uuurocze:-)
Ależ Ty pracowicie leniuchujesz! I smakowicie! Twoje meble nieustannie mnie zachwycają, a Emilka... wiadomo, słodycz wcielona. Buziaki.
Na lekcję lenia zapraszam do mnie:) Ty sama nic w tej materii nie zdziałasz :)) Czy ten czas tak szybko leci czy Emilka tak po prostu szybko rośnie i pięknieje???
Buziaki dla Was:)
Fajny z Ciebie leń..nie ma co :))) Miłego i pięknego dnia!!Buziak.A.
A jak by tak połaczyć te lenie w kilka?
Na większości blogów dziewczyny piszą że je mają:)
Krzesła cudnej urody.
Pozdrawiam Lacrima
To widać, że Emilka w skupieniu juz kombinuje. Może podpatruje co Babcia wyczynia? Buziole w lenia.
Kurcze, kurcze własnie sie zauroczyłam Twoim blogiem, jest taki smakowity ..a jak przyjemnie sie czytac notki i podziwia śliczności:) pozdrawiam i obserwuję:)
Chciałabym mieć takiego lenia:)
Krzesełka cudne.
Emilka rośnie jak na drożdżach:)
Pozdrawiam
ależ duża panna już z niej :)
Mario, masz prawo do małego lenistwa:)
No i usprawiedliwienie bardzo trafne, bo Emilka jest niesamowita!
Hej, ja świetnie znam ten temat. Też suszę drewno na piecu :-)a wyjść z domu, brrr ...
Właśnie wysłałam męża po miotłę na targ (marzy mi się taka jak mają dozorcy :-)bo u nas sypie śnieg i wieje, że ho ho.
Dziewczyny masz świetne. Razem żaden kryzys nie straszny.
Ja też mam zawsze tuńczyka, na awaryjne sałatki :-)
Trzymaj się cieplutko!
Kochana i mnie dopadł leń. Nic się nie chce, a dzisiejsza pogoda nie zachęca do spacerów. Od rana pada śnieg i wieje. Choć lepsza taka pogoda od szarości i brudu jesieni.
Krzesełka są BAJKOWE
Pozdrawiam
Piękne te Twoje dziewczyny!
Też mam lenia....
Za mną chodzi sałatka z zielonych świeżych warzyw z dużą ilością zielonego soczystego szczypiorku.
Mała śliczna i jaka duża już,jednak czas za szybko biegnie.
Pozdrawiam
Babciu , jesteś usprawiedliwiona ;)
Przegoń smroda razem z tym wiatrem, który za oknem szaleje! Później przytul Emilkę a robota nie zając...:-)
Ależ ta Wnusia rośnie!!!
A przy takiej aurze leń jest zarazą masową, więc spokojnie korzystaj z cudownego towarzystwa.
Pzdr.
Piekne zdjecia Twoje i maluszka ,krzesla przesliczne -gratuuje zdolnosci.Chodz nie przepadam za oliwkami salatka wyglada slicznie i smacznie.Serdecznie pozdrawiam
Ja u Ciebie tego lenia nie widzę, chyba u mnie się schował i zadomowił:)
piękne zdjęcia:))
pozdrawiam!
taaa...bo uwierzę.. Ty i lenistwo..nie ma takiej opcji.. i sama widzisz.. krzesełka jak malowane..sałateczka.. rozpalanie w piecu a do tego jeszcze ta zabawa z milusińską... no tego to na pewno nie można sobie odpuścić.. Pozdrawiam Cię ciepło.. u nas od dzisiaj zima w całej krasie - melduję:)))
krzesła są przepiękne
A ja mam ochotę na prostacką jajecznicę po dwóch dniach obżarstwa z okazji osiemnachy córy.
I poproszę instrukcję jak wybielasz te piękne mebelki jeżeli to nie tajemnica. Pozdrawiam Hania
piękne krzesła :)
Ta pogoda działa na nas leniwie.
Mnie tez dopadł leń.
ale wystarczy odrobina słoneczka od razu ręce rwą się do pracy..Ciekawa jestem jak sobie radzą z brakiem słońca ludzie północy???
Emilka rośnie Wam hi hi jak na drożdżach tzn na chlebku z zakwasu.
Pozdrawiam serdecznie
też miewam takie dni, gdy nic mi się nie układa, wtedy rozpalam ogień w kominku, zaparzam gorącą herbatę wiśniową z rumem, cichutko rozbrzmiewa "Walc Kwiatów" Czajkowskiego i ... siedzę tak sobie wraz z "współtowarzyszem niedoli" kotem czekając na lepszą chwilę:o) pozdrawiam serdecznie
Ja tam nie widzę, że jesteś bardzo pracowita. Ja takie krzesło to bym chyba z pół roku robiła. A Twoja wnusia jest śliczna.
Prześlij komentarz