A co tam , niech ma. Sama chciała. Poznajcie, oto Moja Pociecha, 22 lata temu. W ostatni czwartek zrobiła Mi Ogromną radość zjawiając się niespodziewanie w domu. I na dodatek obdarowała Mnie kolejnym Aniołkiem-zawieszką.
Dzisiaj, to nie ten sam grubasek z fotografii. Dzisiaj jest filigranową, szczupłą, eteryczną młodą kobietą. Naszą Miłością, nieraz Utrapieniem, naszą Radością. I co tam, napiszę patetycznie( bo jest): naszą Dumą.
Przyjechała, wprowadziła wiele radości, hałasu, zamieszania i bałaganu. I pojechała do Wrocka zostawiając pustkę. Na osłodę Pociecha Moja zrobiła ciasto Rafaello. U Nas nazwane ciastem Bejbola.
A oto przepis; uda się każdemu. (kliknij na foto; powiększy się)
Dzisiaj udało Mi się coś wyklikać, nie wiem na jak długo. Dalej nie mogę Was odwiedzać, otwierać poczty itp. ( wywala błąd wczytywania, działam tylko na Swoim blogu :-((). Pewnie poszedł jakiś sterownik. Jutro zjawia się Wybawca. Mam nadzieję, że coś pomoże.
Póki co posyłam buziole Wam wszystkim.
K. kocham Cię !!
16 komentarzy:
Duża radość i te małe z Nią związane...przesympatycznie jest o tym przeczytać..Serdeczności :)
teraz z perspektywy lat.to mysle ze fajnie miec corke,kiedys myslalam zupelnie inaczej i pewnie dlatego dostalam 2 chlopcow hahaha
Wspaniała Córa :) Gratuluję tej dumy i radości jaką Wam daje :)
Pozdrawiam
Chciałam...
Mam...:)
Wzruszyłam się;(
M. ILY:*
Fajny taki nalot córci i całe zamieszanie z tym związane . Tylko pogratulować takiego szczęścia .
Pozdrawiam ciepło.
A mnie urzekły oczy Twojej córy - czarne perły w migdałowym zarysie.Piękne.Pozdrawiam Was obie;)
Fajnie mieć taką Dumę, podziwiam.
Ja nie wiem czy będę miała...
czas pokaże...
Zazdroszczę ale w pozytywnym sensie
pozdrawiam
Wzruszająco....Córcia śliczna...
Rafaello też znam..Pyszne ciacho....
Pozdrawiam serdecznie
:)) tak miło się czyta takie posty...
Kochana, piszesz, że nie możesz poczty sprawdzać, to tu napiszę -
wypatruj mikołajka, bo już wyfrunął ze swojej bazy :)
buziaki!
Mój synek jest jeszcze taki maly. Ale pewnie tak samo "KIEDYS" bede sie cieszyć jak Ty z odwiedzin własnego juz dorosłego "dziecka".Kazdy dzień minuta sekunda jest prezentem .Wiec powinniśmy sie cieszyć niesamowicie z takich chwil......Bynajmniej dla mnie tak to jest wlasnie ten maly człowiek to największy prezent .Każde przyjście nawet z przedszkola to kreci mnie i muszę sie hamować ..... hahahaha Bo to najcenniejsze co posiadam .Wszystko inne to przychodzi i odchodzi........
Ściskam Anna
Pozdrawiam Ciebie i Twoją Córkę ... a Ciebie zapraszam do mnie po wyróżnienie:)
Największa radość i od losu dar :) Pozdrawiam gorąco
Dzieci -największe nasze Skarby! :)
ha:)mam takie dwie...mam nadzieję,że nie raz mnie zaskoczą taką pyszną niespodzianką...
Pozdrawiam serdecznie.
Myślę, że taką pustkę łatwiej znosić, kiedy brzmi jeszcze echo tej radości, hałasu i zamieszania, jak mówisz:)gratulacje z pociechy
Cudownie czyta się takie słowa ...
Wzruszają...
Pozdrawiam Was obie bardzo gorąco :))
Prześlij komentarz