Z lekkim opóźnieniem biorę się do pracy. A oto ostatni efekt przezwyciężonego lenistwa !
Wieszak z subtelną tapicerką w pastelowe kwiaty.
A to świeczniki sklecone jeszcze przed świętami. Piękna, stara, ręczna robota, z lipowego drewna.
Posadziłam krokusy. Nie kazały długo na siebie czekać ! One też tęsknią za wiosną.
34 komentarze:
Łyżeczki są poprostu boskie:) musze sie przyznać, chociaż pewnie wstyd że nigdy takich nei widziałam :) ogólnie wszystko piękne, ale łyżeczki podobają mi się najbardziej :)
Hm......nie wiedziałam ,że takie są do konfitur.Pewnie nie raz widziałam w różnych miejscach ale nie potrafiłam znależć dla nich zastosowania.Twoje są piękne...
Świeczniki i wieszak-no cóż,westchęłam tylko!!!
Pozdrawiam
westchnęłam-poprawiam szybko
Ech, będę udawać, że nie czytałam Twojego posta, bo potwór zazdrości znowu zaczyna mnie łaskotać...Ale poważnie! Wieszak cudnie wyszedł, z ławeczką będzie tworzył IDEALNĄ parę. Co do literatury, książka pani Swaczyny będzie moją ostoją, jak się zabiorę w końcu do sofy. Innych zazdroszczę, muszę uzupełnić biblioteczkę.
Łyżeczki są dla mnie niespodzianką. Taką samą niespodzianką były dla mnie sztućce środka stołu, a tak np. ażurowa łyżka do pomidorów to też bajka.
Pozdrawiam cieplutko!!!!!
Byle do wiosny , ja też już pani zimy mam dosyć choć tak otulona puszystą bielą ... łyżeczki piękne , zazdrość mnie normalnie chwyciła a ten materiał przecudny ... Pozdrawiam gorąco
Te łyżki to by Ci ukradła
Murowane
Jak będziesz miala gości to na łańcuch je daj
Tak jak w jakiejś komedii juz widziałam
Ściskam zazdrosna i czerwona ze zlosci ....Ania
Śliczne świeczniczki! I cała reszta też :)
Pozdrawiam cieplutko
I ja dołączam się do zachwytów nad łyżkami, choć i wieszak i świeczniki są piękne. Gdzie takie piękności można dostać?
Pozdrawiam
Marta
ogarniam wszystkie zdjęcia okiem fotograficznym, czyli pierwszy..i drugi plan..:))...i kto tu mówi o lenistwie???..jakiż wysublimowany smak miały konfitury zjadane z takiej łyżeczki!!! Rzeczy z duszą..albo nadawanie im drugiego życia...wszystko mi się podoba..i wiążą się z tym (renowacją czy też odrestaurowywaniem) jedne z najpiękniejszych chwil mojego życia - jakkolwiek to zabrzmiało - prawda! Radosne i szczęśliwe buziaki dla Ciebie..
Konfitura jedzona takimi łyżkami, zapewne smakuje wybornie.Bardzo fajny pomysł na wieszak.
Pozdrawiam serdecznie
Ech i znowu ni wiem od czego zaczac. Swieczniki sa swietne. Od dawna szukam takich, drewnianych. Wieszak super bardzo mi sie podoba, a biblioteki zazdroszcze. Do kilku tytulow zajrzalabym chetnie. Lyzeczki sa wspaniale. Juz wiem czego bede szukac na targach staroci, gdy sie wiosna zaczna:-). Chyba zrobie sobie liste "potrzebnych" rzeczy.
Pozdrawiam goraco, moze Cie to troszke rozgrzeje.
No więc tak:ja nie wiedziałam,że takie łyżki są do konfitur.Muszę chyba sobie zakupić jakieś mądre książki..A Twoje łyżki są cudne.I faktycznie piękniejsze niż te w książce.
Bardzo podoba mi się wieszaczek a świeczniki bym Ci podwędziła od razu!
I u Ciebie widzę,troszkę wiosny zawitało!
Pozdrawiam
Wieszak, świeczniki - urocze.
Ale na widok łyżeczek... nie mogę! Toż to cudeńka istne!!!
Tak bardzo wyczekujesz upragnionej wiosny, że mi już serce mięknie i odpuszczę sobie moją ukochaną zimę ;)
Ech, łyżeczki rzeczywiście pięknie. Nie widziałam ich. Ale Mamine śliwkowe konfitury jedzone tymi łyżeczkami czy prosto ze słoiczka palcem są po prostu pyszne:) A dżem pomarańczowy... Mmmm. Buziole Malusia:*
Jak przyjedziesz to zabierzesz pare słoiczków. Pomarańczową, pora dorobić ! Kocham !
Och, jakie piękne łyżeczki! Nie wiedziałam, że takie coś takiego wogóle funkcjonuje mówiąc szczerze!:-) Szczęściara z Ciebie, że takie posiadasz:-)
Świeczniki też przepiekne!A jeszcze lepszy ten obrusik na którym stoją:-)))))
Pozdrawiam cieplutko!:-)))
Wieszak zrobiłaś pięknie ,jesteś niesamowita .
Zestawu książek to Ci po prostu zazdroszczę ,sama muszę si w podobne tytuły zaopatrzyć. No i te konfiturowe łyżeczki ...boskie !
Pozdrawiam cieplutko.
Ale cudne łyżeczki!Powaliły mnie na kolana,też chcę takie!Teraz nie będę mogła zasnąć,będą mi się śniły po nocach :)
Wieszak i świeczniki wyszły pięknie.Podziwiam i wzdycham.
Pozdrawiam serdecznie.
no prosze a u ciebie wnet wiosna w doniczce zawita :)
Cóz ja mogę dodać Mario!Siedzę z otwartą buzią i wzdycham...c u d a!
Pozdrawiam serdecznie.
Ja się wszystkim zachwycam, a książek zazdraszczam :-)
Krokusiki niech prędziutko dla Ciebie kwitną.
Uściski
Your blog is so very beautiful!
NORMALNIE PADAM:)
Wieszak jak marzenie, a łyżeczki.... :o takiego karpia zrobiłam :):):)
Jak Ty to wszystko kobieto robisz, bo jeszcze nie zdarzyło mi się u Ciebie, żeby mnie coś nie zachwyciło, a ja RACZEJ WYBREDNA BESTIA JESTEM :):):)OJ wiosenko ty nasza byle tak dalej
Miło mi, że tu trafiłam :) bardzo lubię takie blogi z pasją :) będę zaglądac :)
Witaj agaw, zapraszam.
Byle do wiosny ... jak Twoje krokusy za słonkiem i ciepłem tęsknię ... podobają mi się drewniane świeczniki ... a łyżki do konfitur są cudowne.
Pozdrawiam cieplutko:)
Wieszak piękny,łyżeczki to prawdziwe dzieło sztuki.Pozdrawiam
Lovely photos!
Enjoy your weekend,
Carolyn
Ach jak tu uroczo...z duszą i klimatem!A wieszak podbił moje serducho :)
Wieszaczek wyszedł uroczy :) i napewno rozjaśni zimową aurę.
Dobrze Cię rozumiem, sama bardzo tęsknię za wiosną, co chwila zaglądam do doniczki z hiacyntami, czy już kwitną...
Pozdrawiam Agnieszka
Zajrzałam sobie znowu dzisiaj nacieszyć oko pięknymi zdjęciami u Ciebie:-)
Miłej niedzieli!:-)
Witaj elisaday79. Miło Cię poznać Kaprys. Zapraszam częściej. Pozdrawiam wszystkich.
Twoje świeczniki są na prawdę niesamowicie śliczne! I Twoje zdjęcia - siedzę i nie mogę się napatrzec.
A łyżki - boskie - gdzie znajdujsz takie cudeńka?
Prześlij komentarz