...były prymule. Nastał czas na hiacynty. Co za zapach.
Mieszanina zapachu świeżo zaparzonej porannej kawy i intensywnego zapachu hiacyntów musi postawić na nogi, nawet w tak pochmurny dzień.
Z małym kawałkiem piaskowej babki.
I czas do pracy. Te krzesła z wczoraj. Gotowe, w wersji saute.
Następne meble czekają w kolejce.
Miłego dnia Kochani !
29 komentarzy:
wiosna chyba dodała Ci skrzydeł :)
dosłownie maraton meblowo-postowo-kwiatowy :)
czekamy :)
A jak ! Później już tylko przygotowania do marcowych imprez.
ILY
No to masz co robić...zazdroszczę energii
Miłej pracy i pozdrawiam
Ale pracuś z Ciebie. Krzesełka takie jak lubię. Hiacynty obowiązkowo na parapecie:)))
mniam , piaskowa babka :)
Widzę nową energię, wiosna dodaje Ci skrzydeł - oby tak dalej, pięknie! :-)
Uwielbiam przedwiośnie z awszystkie cebulkowe, ktore nam daje;)I jak to mozliwe by tkaie niepozorne kwiatki tak pachniały:)
Było pięknie, jest pięknie i będzie pięknie :)
Też mam hiacynty, zakwitł bladoróżowy, wygląda bosko w promieniach słońca; tak, tak, na Mazurach słonecznie.
Zatem słoneczne pozdrowienia
Cudowne krzesla i wiosenne kwiaty..
usciski
Babka - mm pycha, krzesła rewelacyjne:) pozdrawiam cieplutko
Wspaniały blog, bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów.
Zapraszam także na moje Urodzinowe Candy na: www.skradzionechwile.blogspot.com
Uwielbiam zapach hiacyntów. U mnie dziś gorąc, prawdziwa wiosna :-)
Krzesła eleganckie
Pozdrówka cieplutki!
Piękne krzesełka. Ja mam jedno do przerobienia i zabrać się nie mogę. No ale tak to jest jak się nie wie od czego zacząć:(
Przyjemny poranek mialas, a kwiaty to jest to co na przedwiosniu lubie najbardziej :)
pozdrawiam
Po takim prawie świątecznym poranku nic dziwnego że krzesła takie piękne:)))też mam hiacynta dostałam od koleżanki:)))Pozdrawiam
przepiękne te krzesła...
Marzę o takich krzesłach...
Pozdrawiam, Kasia
Chyba nigdy nie jestem tak wrażliwa na piękne zapachy kwiatów, jak na przedwiośniu. Hiacynty są obłędne z tą swoją niesamowicie silną wonią i pastelowymi kolorami. A co do kawy, to zgadzam się w zupełności, nie ma dobrego poranka bez jej zapaszku;)
a u mnie najpierw były hiacynty,potem prymule...teraz zonkile.... Marys te krzesła są sliczne:)))))))
Po tak przyjemnym poranku aż miło zabrać się do pracy ;-).
W takiej donicy - hiacynt króluje! :)
Pozdrawiam ciepło
hiacynty uwielbiam .Krzesla piekne .Mnie sie marzy jakis wygodny fotel.Mam nadzieje ze po swietach uda mi sie cos ciekawego poszukac do renowacji.zrobic cos samemu to czysta przyjemnosc i ogromna satysfakcja.Pozdrawiam serdecznie.
Wiosenne kwiaty o tej porze roku to podstawa :) Dają nadzieję :)
Przepiękne krzesła! podoba mi się taka surowość drewna.
Niezła ta babeczka;)...
Piękne te "surowe" krzesła. Dobre strony przedwiośnia: nie ubywa jeszcze wiosny, bo jest przed nami...
List pisany(żaden okropny SMS) przy stole mógłby się zaczynać :
"Droga Mario, wybacz tę bezpośredniość, ale wynika ona z czystej sympatii... Twoja dusza przenika przez Twoja posty..."
Hiacynty tydzień temu wstawiałam w podobne(lecz miedziane - moje ulubione)naczynia, by pachniały moim ulubionym gościom, a oprócz tego muzyka Mistrza Czyżykiewicza, i menu: tatar z wędzonego łososia z czarnymi oliwkami, awokado i pomidorem; szparagi z majonezem w szynce; śliwki pieczone w boczku; zrazy zawijane i tort a'la lodowiec, no i oczywiście alkohole(!). Nie mogę Cię poczęstować, ale polecam, bo przecież Smakujesz Zycie w wielu jego przejawach, prawda? Pozdrawiam serdecznie, Sara
Witaj Saro. Dziękuję za empatyczne i ciepłe wpisy. Cieszę się, że świetnie odczytujesz intencje mojego bloga i stan mojej natury. Mam nadzieję, że niedługo będę stałym bywalcem twojego bloga.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za dobre słowo i ...dialog, hmm? Pa, Sara.
Wiosenne kwiaty są chyba najpiękniejsze!Ta budząca się do życia natura daje wiele nadziei:-))
pozdrawiam ciepło!!
Dzis u Ciebie pachnaco, smakowicie i pracowicie..Nie znam sie na odnawianiu mebli, ale koncowe efekty porafie docenic,,zycze Ci pieknej wiosennej aury.)
Piękne hiacynty ...a te krzesła drewniane cudowne ;-)))
Prześlij komentarz