
Ten fotel jeszcze parę dni temu był spleśniały, nie miał nogi i był niebieski. Dzisiaj dostał nowe życie i jeszcze długo posłuży mieszkańcom Zielonego Kuferka...
Lubimy starym przedmiotom ofiarowywać nowe życie. Odwdzięczają się Nam długim i solidnym użytkowaniem. Na przykład stare nogi od maszyn do szycia w Naszym domu stanowią już nie jedną bazę dla biurka czy podstawy dla stylowej umywalki. Brzydki, sosnowy regał na książki dostał nowy orzechowy kolor i szyfonową kotarkę i świetnie służy za bieliźniarkę w łazience.
Natomiast kilka starych, suto zdobionych kafli piecowych, zarośniętych prawie całkowicie trawą, znalezionych w dziadkowym rowie, po wyszorowaniu i złożeniu ( co prawda było ich zbyt mało, aby powstał piec kaflowy) stanowi dzisiaj oryginalną, zabudowę w angielskim stylu dla kominka elektrycznego i uświetnia swoim widokiem pomieszczenie zaraz po wejściu do domu.

Lubię tę koronkową robotę. Wypędzanie mieszkańców starej komody zajmie sporo czasu,
ale cierpliwość zostanie nagrodzona piękną, stylową eklektyczną komodą.

A to nie wiem co to jest ? Barek, toaletka ? Nazwałam go pomocnikiem. W tej chwili jest brzydki, pomalowany na mahoniowy odcień. A pod spodem kryje się piękna dębina. Moje ukochane drewno. W każdej odsłonie; czy miodowy, czy ciemny dla Mnie jest drewnem o najpiękniejszej strukturze słoi, aż szkoda przykrywać do innym kolorem. Nie mogę doczekać się końcowego efektu.

To oczywiście też dębina.
Jakże ciężkie są te szafeczki nocne. W dobrym stanie, wymagają tylko lekkiego przeszlifowania i odświeżenia woskiem. No i oczywiście
nowych uchwytów przy szufladkach.

Buszowałam parę dni temu w Czaczu. Przechwyciłam za parę złotych kilka starych mebelków.